Przełom Online
Pomódl się do Matki Boskiej Fatimskiej
Możesz uczestniczyć w poświęceniu kolejnego miejsca na szlaku miejsc papieskich. W sobotę, o godzinie 20 przy Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Trzebini zostanie odsłonięta pamiątkowa tablica z cytatem z homilii Jana Pawła II.
O godzinie 21 wierni wezmą udział w uroczystej mszy świętej z procesją, a następnie w całonocnym czuwaniu – „Nocy fatimskiej”.
(MB)
Prośby nie zostają bez odpowiedzi
Rozmowa z ks. Jackiem Grucelą, proboszczem parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Trzebini.
Magda Balicka: W sobotę, na całonocne czuwanie podczas „Nocy Fatimskiej” do klasztoru Salwatorianów w Trzebini znowu przyjadą tłumy wiernych z całej Polski.
Ks. Jacek Grucela: - I tak jest od 13 maja 1950 roku. Wówczas tylko w Trzebini i Turzy na Śląsku odprawiano nabożeństwa fatimskie. Zjeżdżali do nas wierni nawet z Zakopanego. Dziś czuwania odbywają się niemal we wszystkich kościołach. Do nas nadal jednak przyjeżdżają tłumy, ze względu na długa tradycję.
W czym tkwi sekret nocnego czuwania, że przyciąga ono i młodych, i starych?
- Modlimy się do Matki Boskiej Fatimskiej prosząc o pomoc i dziękując za okazane dobro. Starsi błagają zazwyczaj o zdrowie. Młodzi o miłość. Prośby nie zostają bez odpowiedzi. Młoda kobieta, która przez wiele lat nie mogła mieć dzieci, wyprosiła na ubiegłorocznym czuwaniu potomstwo. Obecnie jest w ciąży.
Dawniej modlitwy fatimskie odprawiano 13. dnia każdego miesiąca, od maja do października. Dlaczego zmieniono datę?
- Od czasu, kiedy zaczęli zjeżdżać do nas wierni z całej Polski, zmieniliśmy czuwanie na pierwszą sobotę po 13. To ułatwi przyjazd i powrót do domu.
Modlitwa potrwa do godziny 5 nad ranem. Wierni mogą liczyć na ciepły posiłek i obsługę medyczną?
- Jak co roku, pomagają nam Maltańczycy, którzy nie odpłatnie czuwają nad zdrowiem modlących. Ciepły posiłek i napój, można będzie kupić w sali pielgrzyma, czynnej całą noc.
Rozmawiała Magda Balicka
Komentarze
1 komentarz
Będąc młodym i jurnym chodziłem na noce fatimskie i spotykałem młode kobiety, które przyjeżdżały w latach 60/70 wypraszać potomstwo. Przez całą noc ks.Szarek z dwoma starszymi mężczyznami z Apostolstwa Mężczyzn, wyposażeni w mocne latarki kontolowali wszystkie krzaki, za ołtarzami w ogrodzie klasztornym i wyganiali pary. Wyprosić do końca bylo bardzo trudno....