Przełom Online
Sprawiedliwości mogą szukać w sądzie
Na czwartkowym spotkaniu mieszkańców Kolonii Leśnej w Chrzanowie z zarządem Kopalni i Prażalni Dolomitu „Żelatowa” nie doszło do ugody.
Mieszkańcy Kolonii Leśnej twierdzą, iż kopalnia z wydobyciem podeszła zbyt blisko ich osiedla. Odpalane przez nią ładunki wybuchowe powodują drgania, na skutek których ich domy pękają. Dłużej nie zamierzają tego tolerować.
- Nie chcemy likwidacji kopalni, bo wiemy, że daje miejsca pracy. Musimy jednak zapobiec katastrofie osiedla. Nie chodzi nam też o odszkodowania od Żelatowej. Oczekujemy jednak, że kopalnia naprawi, co zniszczyła i zabezpieczy nasze domy na przyszłość – mieszkańców Kolonii Leśnej reprezentuje Grzegorz Janusz, emerytowany górnik.
Osiedle Kolonia Leśna leży poza terenem górniczym Żelatowej, czyli poza strefą oddziaływania kopalni. Właściciele stojących tam domów mogą jednak żądać naprawy wyrządzonych szkód, pod warunkiem, iż udowodnią w Sądzie, że powstały na skutek działalności kopalni.
- Nie możemy remontować ludziom domów, nie mając pewności, iż popękały na skutek działalności kopalni – argumentuje prezes zarządu Żelatowej Jan Więcek.
Tymczasem żadnych dowodów, że domy popękały na skutek kopalni, nie ma. Żelatowa nie przekracza norm na wielkość wstrząsów, o czym świadczą wyniki na bieżąco wykonywanych pomiarów. Każdy odstrzał jest monitorowany.
W tej sytuacji mieszkańcy Kolonii Leśnej domagają się stałego monitoringu, nadzorowanego przez niezależnych ekspertów. Są przekonani, że ich domy popękały właśnie przez Żelatową.
- Nie chcemy iść do sądu, bo takie sprawy ciągną się latami, tymczasem nasze domy pękają coraz bardziej. Sprawy tak nie zostawimy – zapowiada Grzegorz Janusz.
Burmistrz Chrzanowa wystąpi natomiast do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o wykonanie ekspertyz spękanych budynków przy ul. Metalowców.
(AJ)
Komentarze
2 komentarzy
To niech się przeprowadzą :-/ Jak to jest, że w Stelli, Pogorzycach, Borowcu ludzie stawiają nowe, piękne domy. Chcą się budować na takim terenie?! Czy ten Pan-emerytowany górnik, mieszka w 6letnim domu, czy w 30letnim? Ludzie nie chcijcie remontować półwiecznych domów za pieniądze kopalni. Ona i tak ledwo zipie. A jeżeli "nowe domy" taż mają jakieś "ale", to trzeba było się p..., solnąć w głowę, zanim się kupiło działkę i budowało w obszarze oddziaływania kopalni. I tak wydaje mi się, że kopalnia istnieje dłużej, niż 80% domów wokół.
Wstrząsy po eksplozji ładunków wybuchowych odczuwalne są również w mieszkaniach w blokach na Kol. Rospontowej. Bloki wybudowane są na podłożu skalistym, a emitowana fala, która aż tu dochodzi nie raz jest tak duża, że szyby w meblach brzęczą i żyrandol się kołysze. Pęknięcia ścian też się pojawiły.