Przełom Online
Pogrzeb libiąskiego górnika
W sobotę, 9 sierpnia, pożegnano tragicznie zmarłego Wojciecha Krupczyńskiego, górnika libiąskiej kopalni Janina. Miał 48 lat.
Nabożeństwo żałobne odprawiono w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Libiążu. Wojciecha żegnała rodzina, przyjaciele, górnicy.
- Byliśmy sąsiadami. Mieszkał nade mną w bloku przez dwadzieścia lat. Nie mogę uwierzyć, że odszedł na zawsze. Jeszcze kilka dni temu spotkaliśmy się na klatce schodowej. Opowiadał o domku w Białej Podlaskiej, który dostał od rodziny. Miał się tam przeprowadzić za trzy lata. Tyle mu zostało do emerytury. – opowiada bliski sąsiad Wojciecha.
Wojciech Krupczyński zginął tragicznie we wtorek, około godz. 17.20 w libiąskiej kopalni Janina. Stracił równowagę, wpadł na przenośnik podścianowy i został przygnieciony przez kruszarkę. Po przewiezieniu do szpitala po godz. 19 zmarł.
- Jako górnik pracował już 23 lata, a na Janinie od 1999 roku. Mieszkał w Libiążu. Prawdopodobnie był to nieszczęśliwy wypadek. Gdy stracił równowagę, kruszarka zmiażdżyła mu obydwie nogi. Nie udało się go uratować – mówi dyrektor ds. technicznych ZG Janina, Witold Kasperkiewicz.
- Pracowałem na tym samym oddziale co on. Dziesięć lat temu przeszedłem na emeryturę, ale pamiętam każdą ścianę kopalni. Ciasno, nisko, niebezpiecznie. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i refleks. Trudno mi jednak uwierzyć, że wpadł pod kruszarkę. To olbrzymia maszyna zabezpieczona wieloma blokadami. Znam dobrze to urządzenie i wydaje mi się, że Wojciech zdążyłby uciec. Jaka jest prawda, tylko Bóg wie... – przyjaciel zmarłego Wojciecha nie chce podawać nazwiska. Podobnie jak inni koledzy uważa, że śmierć górnika jest dość tajemnicza i dopóki się nie wyjaśni, lepiej zachować anonimowość.
Powołany do zbadania zdarzenia zespół dochodzeniowy pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego bada okoliczności sprawy.
(MB)
Na zdjęciu: Ostatnia droga Wojciecha Krupczyńskiego. Zmarłego tragicznie górnika żegna rodzina i przyjaciele.
Komentarze
1 komentarz
Górnik to Wojciech Krupczyński a Dyrektor ZG JANINA nazywa się Witold Kasperkiewicz.Prosimy o korekte