Piątek, godz. 10.30. Jan Widło, właściciel sklepu zoologicznego przy ul. Grzybowskiego w Chrzanowie, obsługuje kolejnego klienta.

Jan Widło prowadzi sklep już od 28 lat.

- Byłem akwarystą i widziałem, jak ludzie jeździli do Chrzanowa ze słoikami z rybkami, bo na miejscu nie było sklepu zoologicznego. Postanowiłem więc podjąć taką działalność – opowiada Jan Widło, z zawodu budowlaniec.

W wakacje do jego sklepu najczęściej zaglądają wędkarze po zanęty i właściciele zwierząt po karmę. W sklepie można też zobaczyć węża boa, ale nie jest na sprzedaż.

- Był kiedyś chętny do jego kupna. Twierdził, że chciałby go nabyć dla tancerki robiącej pokazy erotyczne. Jednak gdy chciałem mu podać węża, mężczyzna wyraźnie się przestraszył i odechciało mu się zakupu – śmieje się Jan Widło.

Właściciel sklepu kilka razy służył też pomocą strażakom, którzy przywozili mu węże do identyfikacji.

- Najczęściej rzekoma żmija okazywała się niegroźnym zaskrońcem, ale strażacy, dla których przeprowadziłem też szkolenia, chcieli się upewnić, czy mieszkańcy nie mają się czego obawiać – dodaje.
(MOR)