Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Lignina (nie: liglina), celofan (nie: celafon) Rozarium lub rosarium

15.04.2014 12:33 | 0 komentarzy | 6 301 odsłon | red
Polszczyzna łatwizna. Maciej Malinowski jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną”
0
Lignina (nie: liglina), celofan (nie: celafon) Rozarium lub rosarium
Maciej Malinowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Polszczyzna łatwizna. Maciej Malinowski jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną”

Słowa lignina – oznaczającego (potocznie) watę celulozową, czyli bardzo chłonny, miękki, cienki produkt pochodzenia roślinnego, używany do celów sanitarnych i opatrunkowych – nie wolno w żaden sposób zniekształcać. Tymczasem zdarza mi się nieraz usłyszeć czy zobaczyć w druku błędną formę liglina (np. tampon, opatrunek z ligliny). Zawsze musi być tampon, opatrunek z ligniny!
Ci, którzy mówią i piszą liglina, z pewnością nie znają etymologii tego słowa, a w dodatku mimowolnie „podpierają się” wyrazem glina.
A wystarczy zajrzeć do słowników, by się dowiedzieć, że chodzi o zapożyczenie z łaciny, w której funkcjonuje rzeczownik lignum i znaczy: drzewo, drewno (por. łacińską sentencję z Wulgaty, z Księgi Rodzaju, lignum scientiae boni et mali [wym. lignum scjentje boni et mali], co znaczy: drzewo wiedzy/wiadomości dobrego i złego).

Dlatego również w innych językach są to wyrazy z początkową cząstką lign- (ang. lignin, niem. Lignin, fr. lignine, ros ??????).
Drugim mocno przekręcanym słowem jest celofan, czyli przezroczysta lub barwiona, szeleszcząca folia otrzymywana z regenerowanej celulozy (wiskozy), używana głównie na opakowania. Wiele osób (głównie młodych) niepoprawnie mówi (a czasem także pisze) celafon.

Żeby i tym razem nie popełnić więcej błędu, wystarczy wbić sobie do głowy, że celofan składa się z początkowej sylaby wyrazu celuloza (czyli cel-) i części greckiego słowa phanós ([wym. fanos] jasny, przezroczysty) połączonych spójką o (cel- + -o- + -phan-).
Mogą więc być wyłącznie kwiaty w celofanie, cukierki w celofanie, może być torebka z celofanu, ale nie kwiaty czy cukierki w celafonie i torebka z celafonu.

***

W zasobie polszczyzny występują jeszcze wyrazy mające zarówno pisownię oryginalną (taką jak w języku, z którego pochodzą), jak i spolonizowaną, tzn. przystosowaną do naszego systemu graficznego, będącą odbiciem wymowy.

Do grupy tej należy rzeczownik rosarium/rozarium oznaczający ogród lub jego część, gdzie uprawia się lub eksponuje kolekcje róż.
Na zapis przez s lub z tego rzeczownika zezwala zarówno Wielki słownik ortograficzny PWN (Warszawa 2010, s. 801 i s. 803), jak i Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN (Warszawa 2004, s. 976 i s. 977) oraz Uniwersalny słownik języka polskiego PWN (Warszawa 2003, t. 3, s. 971 i s. 976).

Należy jednak pamiętać o tym, że nawet jeśli wybierze się wersję rosarium, słowo to trzeba wymawiać z głoską z, czyli [rozarium], a nie: [rosarium]. Dlatego lepiej posługiwać się spolszczeniem rozarium albo w ogóle – zamiast rosarium/rozarium – sięgać do synonimów ogród różany lub różanka.

Ciekawe, że dawniej na rosarium/rozarium mówiło się także... różaniec (cytuję za Słownikiem języka polskiego, tzw. warszawskim, Warszawa 1912, t. V, s. 750: Okna te się otwierają na rozkoszne ogrody i różańce włoskie).
Określenie to poszło w zapomnienie, kiedy różańcem zaczęto częściej nazywać rodzaj nabożeństwa wprowadzonego przez św. Dominika, a później sam sznur koralików.

Nietrudno się domyślić, że również słowo róża pochodzi z łaciny (od: rosa; porównaj także fr., ang. rose, niem. Rose i ros. po??). Nigdy jednak nie pisaliśmy rosa ani roza. Stało się tak wskutek oddziaływania języka czeskiego, w którym wyraz růže zapisywany jest wprawdzie przez ů, ale tzw. ů długo wymawiane, co odpowiada naszej literze ó, oraz przez ž, co przechodzi w literę ż.
Przełom nr 14 (1136) 9.4.2014