Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

O powiedzeniach „nudy na pudy” i „cztery kąty i piec piąty”

02.04.2014 13:03 | 0 komentarzy | 25 112 odsłon | red
Polszczyzna łatwizna. Maciej Malinowski jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną”
0
O powiedzeniach „nudy na pudy” i „cztery kąty i piec piąty”
Maciej Malinowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Polszczyzna łatwizna. Maciej Malinowski jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną”

W polszczyźnie od dawna funkcjonuje powiedzenie nudy na pudy oznaczające wielkie, nieznośne nudzenie się. Mówi się tak z dezaprobatą o czymś wyjątkowo nieciekawym, monotonnym, np. o obejrzanym filmie czy programie telewizyjnym, np.
– Byłam wczoraj w kinie, ale nudy na pudy, myślałam, że usnę;
– W naszej telewizji od dłuższego czasu wielkie nudy na pudy, nie ma czego oglądać.

W wyrażeniu nudy na pudy występuje forma mianownika l. mn. wyrazu nuda i nieco tajemnicze słowo pudy. Co ono oznacza?
Otóż pud, od którego w l. mn. wzięły się pudy, była dawną jednostką wagi (ciężaru, masy) używaną w Rosji carskiej i Królestwie Polskim, równą 40 funtom, czyli 16,38 kg. Oficjalnie zniesiono ją w 1918 roku, ale na wsiach posługiwano się nią jeszcze do wybuchu drugiej wojny światowej.

Cło od bawełny amerykańskiej sprowadzanej na Hamburg i Triest podniesiono do 25 kopiejek w złocie od puda – pisał Władysław Reymont w „Ziemi obiecanej”.

Pud było to więc coś sporych rozmiarów i dlatego nasi przodkowie chętnie używali przenośnego określenia na pudy (czegoś). Mówili, że czegoś jest na pudy lub czegoś mają na pudy, tzn. w dużej ilości, pod dostatkiem.

Książkowego rozumu mają na pudy, a w życiu palcem poruszyć nie umieją – żaliła się na „tych, co kończyli uniwersytety” Barbara do Bogumiła w „Nocach i dniach” Marii Dąbrowskiej.

Później – żeby było do rymu – ktoś dodał do wyrażenia na pudy słowo nudy (Jan Brzechwa pisał w wierszu „Śledź i dorsz”: Owszem. Tu są takie nudy,/ Że jeść można sól na pudy), i w ten sposób upowszechniło się potoczne, nieco żartobliwe powiedzenie nudy na pudy.

Powiedzenie cztery kąty i piec piąty jest równie znane. Mówi się tak o pustym mieszkaniu pozbawionym wszelkich sprzętów. Trzeba wiedzieć, że mamy do czynienia ze zwrotem bardzo starym, odnotowanym już na początku XVII w. przez Knapiusza w jego wielkim dziele Thesaurus polono-latino-graecus.

Pierwotnie nasi przodkowie mówili cztery kąty, a piec piąty, czyli używali spójnika a zamiast i: Nie ma tam nic, jako cztery kąty, a piec piąty – pisał Józef Lompa w „Przysłowiach i mowach potocznych ludu polskiego w Szlązku” z 1858 r. Sam widzisz, panie regencie, że tu tylko cztery kąty, a piec piąty. Innym się lepiej udaje... (z gawęd szlacheckich „Pamiątki Soplicy” Henryka Rzewuskiego wydanych w Wilnie w połowie XIX w.).

Owo powiedzenie wzięło się z tego, że w pustym pokoju są jedynie cztery kąty, a za jedyny „mebel” może uchodzić piec, przenośnie nazywany piątym kątem. Jak to zwykle w przysłowiach bywa, chodziło również o rym (kąty – piąty).
W dawnych stuleciach popularna była wśród młodzieży zabawa w „Cztery kąty i piec piąty”
(wspomina o niej Łukasz Gołębiowski w „Grach i zabawach różnych stanów w całym kraju, lub niektórych tylko prowincyach”, Warszawa 1831, s. 74).

Polegało to na tym, że czterech uczestników stawało w kątach, a piąty na środku pokoju (na początku miejsca losowano). Prowadzący zabawę – żeby utrudnić zadanie – opowiadał jakąś wciągającą historyjkę i gdy nagle krzyknął: „Cztery kąty i piec piąty”, należało się jak najszybciej przemieścić i znaleźć w innym kącie.

Oczywiście, najbardziej czyhał na wolne miejsce stojący na środku pokoju „piec”, co zazwyczaj mu się udawało. Tym samym ktoś inny stawał się nieszczęśnikiem, i zabawa toczyła się dalej. Jak widać, w tej prostej grze-zabawie liczyła się koncentracja uwagi, szybkość działania i spryt uczestników.
Przełom nr 12 (1134) 26.3.2014