Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Spocząć na laurach. Bojler i brojler

27.03.2013 12:31 | 0 komentarzy | 6 079 odsłon | red
Polszczyzna łatwizna. Maciej Malinowski jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną”
0
Spocząć na laurach. Bojler i brojler
Maciej Malinowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Polszczyzna łatwizna. Maciej Malinowski jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „(...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną”

Od lat funkcjonuje w polszczyźnie przenośne powiedzenie spocząć na laurach. Mówi się, że ktoś spoczął na laurach, jeśli zadowoliwszy się pierwszymi sukcesami, przestał się rozwijać, pracować nad sobą.
Słynne są słowa marszałka Józefa Piłsudskiego do żołnierzy z grudnia 1918 roku z użyciem tego frazeologizmu:
Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach – to klęska (w oryginale jest uledz, przez „dz”, gdyż wtedy bezokolicznik ulec pisało się jako uledz).
Warto wiedzieć, że bezokolicznik spocząć znaczy w omawianym powiedzeniu `odpocząć, wytchnąć sobie`, a rzeczownik laury `uznanie, powodzenie, sukces`. W sensie dosłownym laur (z łac. laurus) jest nazwą drzewa i wieńca z jego liści. Jak wiadomo, u starożytnych Greków i Rzymian laur był symbolem i nagrodą za odniesienie sukcesu (synonim lauru to wawrzyn).
Z jednej strony można więc zbierać, zdobywać laury lub okrywać się laurami, co znaczy `cieszyć się uznaniem, powodzeniem`, z drugiej zaś spoczywać na laurach (dawniej także mówiło się zasypiać na laurach), czyli `zaprzestać robienia czegoś, zadowoliwszy się pierwszymi osiągnięciami`.
Niektórzy zamiast spoczywać, spocząć na laurach, mówią osiadać, osiąść na laurach lub siadać, siąść na laurach. Taką innowację omawianego zwrotu spotyka się nawet w niektórych opracowaniach książkowych z zakresu poprawności językowej.
Tymczasem jest to niepoprawne! W poradniku leksykalno-gramatycznym „Na końcu języka” (Warszawa – Poznań 1992, s. 142-143) prof. Stanisław Bąba i prof. Bogdan Walczak klarownie tłumaczą, że za jedynie poprawny uznaje się zwrot spocząć na laurach, a wersja osiąść na laurach jest kontaminacją (skrzyżowaniem) powiedzeń spocząć na laurach i osiąść na mieliźnie (czyli `nie osiągnąć celu; zrezygnować z pierwotnych zamiarów`).
Osiąść na mieliźnie to dosłownie `ugrzęznąć, utknąć na piaskowym podłożu` (odnosi się to do statku), więc osiąść na laurach musiałoby mieć tak samo dosłowny sens `utknąć w nich`. A przecież nie o to chodzi...
Byłoby dzisiaj mniej kłopotu z właściwym rozumieniem naszego frazeologizmu, gdyby upowszechnił się on w innej postaci – np. spocząć po laurach, co by oznaczało elipsę dłuższej konstrukcji spocząć (odpocząć) po zdobyciu laurów.
***
Niektórym użytkownikom polszczyzny mylą się wyrazy bojler i brojler, które różnią się tylko jedną literą (głoską), a kiedy się je niestarannie wymawia, brzmią prawie tak samo. Tymczasem, mimo podobieństwa fonetycznego, nie mają ze sobą nic wspólnego...
Zarówno bojler, jak i brojler są zapożyczeniami z języka angielskiego. Pierwszy jest spolszczoną graficznie postacią rzeczownika boiler (`kocioł stale ogrzewany wodą`; od: boil `gotować`), drugi – spolszczoną graficznie postacią rzeczownika broiler (`ruszt do pieczenia; komora z rożnem w piecu elektrycznym lub gazowym`, a także `młode wypatroszone kurczę upieczone w takiej komorze`; od: broil `piec, prażyć na ogniu`).
Myśmy nieco zmodernizowali sens słowa brojler i – częściej w l. mnogiej brojlerami nazywamy `młode kury, kaczki, gęsi, indyki czy króliki intensywnie tuczone i przeznaczone na ubój`.
Koniecznie więc należy zapamiętać owo rozróżnienie semantyczne: bojler to inaczej urządzenie – `pogrzewacz wody`, brojler zaś – to istota żywa, `utuczone kurczę, kaczka czy gęś` (formy brojler jako synonimu słowa ruszt się nie używa). Budynek przeznaczony do hodowli brojlerów nazywa się brojlernią.
O wiele wcześniej (już na początku XX w.) trafił do słowników języka polskiego bojler; rzeczownik brojler pojawił się w nich dopiero na przełomie lat 60. i 70. Dodam, że pierwotnie na `kocioł z gorącą wodą` mówiono nie bojler, tylko bulier (z fr. bouilleur).
Jak widać, omawianie dziś słowa zapisuje się z jotą, gdyż w wymowie anglicyzmów boiler, broiler słychać wyraźnie głoskę „j”.
Dotyczy to także innych zapożyczeń, np. spojler (w motoryzacji `owiewki, odchylacze opływu`, ang. spoiler), brajl (`pismo z wypukłych kropek dla niewidomych, do czytania dotykiem; od nazwiska XIX-wiecznego francuskiego nauczyciela ociemniałych Louisa Braille`a), bojery (`konkurencja sportowa, wyścigi jachtów na płozach`; z hol. boeier `jacht na trzech płozach, ożaglowany, poruszający się po lodzie`) czy lody zabajone (`lody waniliowe z alkoholem`, z fr. sabayon, z wł. zabaglione; dopuszcza się jeszcze pisownię zabaione, vide „Wielki słownik ortograficzny” PWN pod redakcją prof. Edwarda Polańskiego, Warszawa 2012, s. 1063).
Wyjątkowo ciągle musimy pisać boiken (to odmiana jabłek, które można przechowywać całą zimę), choć mogłoby i ono bez żadnych przeszkód zawierać jotę (bojken).
Przełom nr 12 20.03.2013