Wielu rodziców co rok ma dylemat: posłać sześciolatka do szkoły, czy jeszcze zaczekać? Czy szkoła dla takiego malucha oznacza rozwój, czy zabranie mu dzieciństwa? Specjaliści pomagają rozwikłać ten problem.

W Zespole Szkół nr 1 w Chrzanowie przy współpracy Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego specjaliści przeprowadzili akcję bezpłatnego badania słuchu, wzroku, postawy ciała, zębów i prawidłowej wymowy. Chodziło m.in. o pomoc rodzicom w podjęciu decyzji o rozpoczęciu edukacji szkolnej sześciolatków.
- Obecnie wiele dzieci ma kontakt z kulturą obrazkową poprzez telewizję i internet, niektóre znają literki, cyferki, a nawet języki obce. Pozostawienie takiego dziecka na drugi rok w przedszkolu, gdzie powtarza przerobiony już materiał, może być dla niego stratą nie do odrobienia - uważa nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej w ZS 1 w Chrzanowie Maria Kotowska-Palian.
Podkreśla, że jeśli nauczyciel w przedszkolu stwierdzi, że nasze dziecko jest na tyle rozwinięte, że może się uczyć w szkole, to powinniśmy mu zaufać. W jej placówce od trzech lat działają oddziały dla sześciolatków.
Program na ten temat oglądaj na www.przelom.pl

Kiedy sześciolatek może iść do szkoły?
Logopeda Wioletta Mierniczek:
- Generalnie mówi się, że jeśli dziecko ma dwa dolne zęby - jedynki, to wkroczyło w wiek szkolny. To jednak luźna dygresja. Natomiast u sześciolatka mowa powinna być już na tyle rozwinięta, że bez problemu wypowiada m.in. głoski s, z, c, dz, sz, cz, a także głoskę r. Podczas badań właśnie na to zwracam największą uwagę. Nauka czytania we wczesnym dzieciństwie może znacznie pomóc w terapii mowy.

Higienistka szkolna Jolanta Dyba:
- Oczywiście, krzywy kręgosłup nie zadecyduje o tym czy posłać dziecko do szkoły. Tak naprawdę maluchy uzależnione są od decyzji rodziców, a badania mogą pomóc im w jej podjęciu. Sprawdzając wzrok, jednocześnie zwracam uwagę na to, czy dzieci rozpoznają literki i cyferki, czy jedynie obrazki. Nieraz pomocne jest także rozróżnianie barw.

Ewa Solak
Przełom nr 46 (1067) 21.11.2012