Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Dziewczyny, dziewczęta. Chłopcy, chłopaki, chłopacy

25.08.2010 14:25 | 0 komentarzy | 23 801 odsłony | red
Polszczyzna łatwizna (58)
0
Dziewczyny, dziewczęta. Chłopcy, chłopaki, chłopacy
Maciej Malinowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Polszczyzna łatwizna (58)
Ciekawa jest historia słowa dziewczyna. Weszło ono do polszczyzny dopiero około XVII-XVIII w., wcześniej posługiwano się wyrazem dziewa wywodzącym się z prasłowiańskiego rzeczownika dhěva i mającym znaczenie `młoda kobieta, ale jeszcze niebędąca matką`.
Od słowa dziewa powstało zdrobnienie dziewka oznaczające na samym początku `córkę`, z czasem `pannę, kobietę niezamężną`, aż wreszcie `służącą`. Ostatecznie pod wpływem gwarowej wymowy [dziwka]- zamiast [dziewka] - wyraz ten upowszechnił się w trzeciej definicji i zaczął oznaczać `służącą, czyli kobietę do różnych posług`, a później `kobietę źle się prowadzącą`.
Istniało też inne zdrobnienie od wyrazu dziewa, odziedziczone z prasłowiańszczyzny, z przyrostkiem -ica, czyli dziewica. Dziewica była to `młoda dziewka`, dopiero z czasem ów rzeczownik zaczął oznaczać `kobietę niezamężną`, a później również `kobietę niewinną, nieskalaną`. Kiedy Adam Mickiewicz pisał w „Świteziance”: Jakiż to chłopiec piękny i młody? / Jaka to obok dziewica? / Brzegami sinej Świtezi wody / Idą przy świetle księżyca, miał na myśli właśnie `młodą dziewkę`.
Zarówno dziewka , jak i dziewica (w tym znaczeniu) wyszły ostatecznie z użycia. Zastąpione zostały przez słowo dziewczę. Ów wyraz miał prawie ten sam rdzeń (dziew-ka, dziew-ica, dziewcz-ę), doszło tylko -ę wskazujące na istotę młodą (jak dziecię, pacholę, szczenię, źrebię itp.).

Mniej więcej w XVII w. pojawił się rzeczownik dziewczyna powstały w ten sposób, że do rdzenia dziewcz- dodano przyrostek -yna (była to pożyczka z języka ukraińskiego, w którym istniało słowo diwčýna).

A zatem wszystko jasne: najpierw funkcjonowało w języku polskim słowo dziewa, od którego powstały zdrobnienia dziewka, dziewica, następnie weszła do użytku forma dziewczę, aż w końcu dziewczyna.
Słowo dziewczę ma dziś charakter podniosły lub żartobliwy i... przysparza nam kłopotów poprawnościowych. Gramatycznie mamy do czynienia z rzeczownikiem rodzaju nijakiego oznaczającym istotę młodą, realnie zaś chodzi o osobę żeńską. Mówimy (to) dziewczę, (tego) dziewczęcia itd., a w l. mn. (te) dziewczęta, (tych) dziewcząt itd. jak (to) szczenię, (tego) szczenięcia itd., (te) szczenięta, (tych) szczeniąt itd.

Ale jak będzie, kiedy do owych rzeczowników w l.mn. dojdą liczebniki i zaimki: czy powiedzieć dwoje, oboje dziewczęta czy dwie, obie dziewczęta?

Według słowników poprawnie jest dwoje, oboje dziewczęta, jednak z liczebnikami powyżej dwóch dopuszczalne są zarówno konstrukcje troje, czworo, pięcioro dziewcząt, jak i trzy, cztery dziewczęta, pięć dziewcząt.

Teraz o wyrazach chłopiec, chłopak.
Jak nietrudno się domyślić, muszą się one łączyć z rzeczownikiem chłop, który na samym początku oznaczał `niewolnika, sługę`. Ponieważ tacy poddani panu osobnicy wykonywali zazwyczaj prace rolne, słowo chłop stało się w końcu synonimem rzeczownika rolnik.

Przez długi czas określenie chłop uważano za pogardliwe. Istniał nawet czasownik chłopać. Jeśli ktoś chłopał komuś, czyli zwracał się do tego kogoś per chłop, to znaczyło, że okazywał tej osobie pogardę.
Dopiero później wyraz chłop nabrał bardziej pozytywnego sensu, zaczęto tak mówić ogólnie o `człowieku dorosłym płci męskiej`, stąd funkcjonujące jeszcze teraz powiedzenia mój chłop (inaczej `mój mąż`), chłop jak dąb lub kawał chłopa (czyli `dobrze zbudowany, wysoki, silny mężczyzna`) czy równy chłop, swój chłop (`godny uznania, dzielny, sympatyczny mężczyzna`).
Za pomocą przyrostków -ę, -ec, -ak od słowa chłop utworzono następnie trzy zdrobnienia: chłopię, chłopiec i chłopak.
Najchętniej posługiwano się formą chłopię (`dziecię płci męskiej`), gdyż owo -ę od razu wskazywało na istotę młodą (jak źrebię, szczenię, pisklę). Od początku był też w obiegu wyraz chłopiec, brzmieniem i budową przypominający ukraiński rzeczownik chłópec i białoruski chłapiéc. Najpóźniej znalazło się w polszczyźnie ogólnej słowo chłopak (do dziś zresztą uważane za potoczne). Stworzyli je ludzie mieszkający na Mazowszu, którzy mówili kurczak, szczeniak, dzieciak, niemowlak zamiast kurczę, szczenię, dziecię, niemowlę. Dlatego i (to) chłopię zamienili na formę męską (ten) chłopak.

Mamy więc dzisiaj w języku polskim słowa chłopiec i chłopak (chłopię wyszło z użycia), jednak to drugie sprawia trudność, kiedy w zdaniu wchodzi w związek z innymi wyrazami.

Chociaż w sensie realnym chłopak to `młody mężczyzna`, gramatycznie mamy do czynienia z wyrazem, który w l. mn. przyjmuje postać niemęskoosobową (te) chłopaki (jak np. ten niemowlak i te niemowlaki). A zatem nie ma innego wyjścia - musimy powiedzieć czy napisać: Chłopaki poszły grać w piłkę; Chłopaki nabroiły; Chłopaki są sobie same winne. Nie wszyscy o tym wiedzą i używają błędnych zwrotów: Chłopaki poszli grać w piłkę; Chłopaki nabroili; Chłopaki są sobie sami winni.

Okazuje się jednak, że od słowa (ten) chłopak można utworzyć inną formę pluralną - (ci) chłopacy (to jak najbardziej poprawna forma, jest przecież ten Polak, ten Ślązak, są ci Polacy, ci Ślązacy), a wtedy powie się i napisze: Chłopacy poszli grać w piłkę; Chłopacy nabroili; Chłopacy są sobie sami winni. Konstrukcje z rzeczownikiem chłopacy nie wszystkim się jednak podobają (jest przecież forma chłopcy), podobnie jak te z wyrazem chłopaki i orzeczeniem w rodzaju niemęskoosobowym (zrobiły, grały itp.), dlatego najbezpieczniej jest mówić i pisać: Chłopcy poszli grać w piłkę; Chłopcy nabroili; Chłopcy są sobie sami winni.

Maciej Malinowski
Autor jest mistrzem ortografii polskiej (katowickie „Dyktando”), autorem książek „ (...) boby było lepiej”, „Obcy język polski” i „Co z tą polszczyzną?”