Porady
Peron na życzenie
Masz duży bagaż, rower lub jesteś niepełnosprawny? W pociągu lub na stacji możesz zażądać, by pociąg podjechał na peron pierwszy trzebińskiego dworca.
Tadeusz Kapelan z Chrzanowa, zapalony miłośnik wycieczek rowerowych, często korzysta z usług PKP. W ubiegłym roku przeżył niemiłą przygodę, gdy razem z dwójką znajomych wracał z rowerami i bagażem z Kołobrzegu.
- W Trzebini wysiadłem pierwszy. Kolega podał mi rower i odstawiłem go na bok. W trakcie podawania drugiego roweru drzwi przytrzasnęły tylne koło roweru i pociąg ruszył. Trzymając rower za kierownicę biegłem za pociągiem, krzycząc w stronę podróżnych na peronie, by się odsunęli. Po około 30 metrach pociąg stanął. Dopiero wtedy bezpiecznie mogła wysiąść trzecia osoba z rowerem i bagażami. Nikt z obsługi pociągu nawet jednak nie raczył zapytać, czy nikomu nic się nie stało - relacjonuje Tadeusz Kapelan.
Napisał skargę. Przyznano mu rację, wyciągając konsekwencje wobec drużyny konduktorskiej. Jednak dociekliwy rowerzysta chciał się dowiedzieć, dlaczego przejście dla podróżnych jest w Trzebini tak utrudnione. Po torach nie można przechodzić, natomiast kładka jest stroma.
Marek Szuster, wicedyrektor ds. eksploatacji PKP Polskie Linie Kolejowe SA w Krakowie, odpisał mu, że do czasu budowy bezkolizyjnego przejścia pod torami podróżni mogą zażądać skierowania pociągu na peron 1.
Chrzanowski rowerzysta postanowił skorzystać z tego uprawnienia.
- Niedługo potem na 40 minut przed odjazdem pociągu z Trzebini do Bochni poprosiłem, by pociąg podjechał na peron pierwszy. Pani w kasie odmówiła. Wtedy pokazałem jej pismo dyrektora PLK. Reakcja była natychmiastowa. Pociąg ostatecznie podjechał na peron pierwszy, ku radości wsiadających i wysiadających z większym bagażem. W drodze powrotnej podjąłem rozmowę z konduktorem, by w Trzebini znów wysadzono nas tuż przy dworcu. Znów usłyszałem, że się nie da. Po przedstawieniu pisma konduktor zaczął działać. Jednak po chwili usłyszałem od niego, że na peron pierwszy w Trzebini wjedzie poruszający się za nami intercity, z którego ma wysiąść inwalida. Nas wywieziono na peron czwarty. Jednak z intercity nie wysiadł żaden niepełnosprawny. Widać była to czysta złośliwość załogi naszego pociągu - opowiada Tadeusz Kapelan.
Postanowiliśmy sami sprawdzić, kto może zażądać zmiany peronu.
- To dotyczy tylko osób niepełnosprawnych. I to nie wszystkich pociągów. Te jadące do i z Oświęcimia nie mają nawet technicznej możliwości wjazdu na peron pierwszy - autorytatywnie stwierdziła kasjerka z trzebińskiej stacji.
Jednak nie jest to do końca prawdziwa informacja.
- Na peron pierwszy trzebińskiej stacji możemy skierować pociąg na prośbę podróżnego, który jest niepełnosprawny, ma duży bagaż czy przewozi rower. Musi istnieć taka techniczna możliwość. W praktyce dotyczy to prawie wszystkich pociągów dalekobieżnych przejeżdżających przez Trzebinię. Po drugie, pasażer musi stosunkowo wcześnie zgłosić takie żądanie, by można było przyjąć i odprawić pociąg z peronu 1 oraz o zmianie peronu poinformować innych podróżnych - precyzuje Robert Kowal, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe SA w Krakowie.
Marek Oratowski
Przełom nr 12 (931) 24.03.2010