Nie masz konta? Zarejestruj się

Ludzie

Był szanowanym człowiekiem

16.11.2010 15:32 | 0 komentarzy | 4 082 odsłony | red
Urodził się 29 maja 1964 r. w Regulicach, jako najmłodsze dziecko Stanisławy i Stanisława Ryś. Ochrzczony został w kościele w Porębie Żegoty, Pierwszą Komunię Świętą przyjął w klasztorze oo. Bernardynów w Alwerni.
0
Był szanowanym człowiekiem
Stanisław Ryś
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Stanisław Ryś (1954 - 2009)

Urodził się 29 maja 1964 r. w Regulicach, jako najmłodsze dziecko Stanisławy i Stanisława Ryś. Ochrzczony został w kościele w Porębie Żegoty, Pierwszą Komunię Świętą przyjął w klasztorze oo. Bernardynów w Alwerni.

Dzieciństwo spędził w Alwerni z rodzeństwem - siostrą Zofią i braćmi: Adamem i Tadeuszem. Szkołę Podstawową ukończył w Alwerni, a następnie naukę kontynuował w Zasadniczej Szkole Górniczej w Jaworznie i Technikum Telekomunikacyjnym w Krakowie. Pracę podjął w KWK Siersza na stanowisku elektryka, następnie został nauczycielem zawodu w Zasadniczej Szkole Górniczej przy Kopalni Siersza w Trzebini.

Lubił pracę z młodzieżą. Był instruktorem ZHP w hufcu w Chrzanowie i Trzebini w latach 1972-1984. Organizował wyjazdy na obozy harcerskie. Miał uzdolnienia wokalno-muzyczne, należał do zespołu Melodia, który działał w latach 70. przy Klubie Fabrycznym Zakładów Chemicznych w Alwerni.

Po zawarciu związku małżeńskiego z żoną Urszulą zamieszkał w Chrzanowie. Był kochającym mężem i ojcem dla dwójki swoich dzieci - córki Klementyny i syna Bartosza, najwspanialszym dziadkiem dla dwóch wnuczek - Karoliny i Heleny.
Staszek był lubiany i szanowany w środowisku, w którym żył i pracował, nigdy nie odmawiał pomocy.
Końcem lat 80. wyemigrował z rodziną najpierw do Niemiec, później do Kanady. Wrósł w środowisko kanadyjskiej Polonii. Był szafarzem w kościele rzymsko-katolickim w Toronto.

Zmarł tragicznie 13 listopada 2009 r., pochowany został na cmentarzu w Toronto.

Mija rok od śmierci naszego przyjaciela i dobrego kolegi Stanisława Rysia. Był zwykłym człowiekiem, jednak w naszych sercach i pamięci pozostanie na zawsze ze względu na swą dobroć, życzliwość, gotowość niesienia pomocy innym. Cześć jego pamięci.
Zofia Krzemieniecka

Przełom nr 45 (964) 9.11.2010