Nie masz konta? Zarejestruj się

Ludzie

Michael Jackson z Chrzanowa chce być politykiem

08.09.2010 12:25 | 0 komentarzy | 9 364 odsłon | red
Z Grzegorzem Siatą, absolwentem II Liceum Ogólnokształcącego w Chrzanowie, współtwórcą musicalu Michael Jackson Live Forever, a przede wszystkim naśladowcą Michaela Jacksona, rozmawia Marta Domagała.
0
Michael Jackson z Chrzanowa chce być politykiem
Grzegorz w roli Michaela Jacksona Fot. Agnieszka Cudak
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Z Grzegorzem Siatą, absolwentem II Liceum Ogólnokształcącego w Chrzanowie, współtwórcą musicalu Michael Jackson Live Forever, a przede wszystkim naśladowcą Michaela Jacksona, rozmawia Marta Domagała.

Marta Domagała: Według wielu krytyków Michael Jackson zrewolucjonizował światową scenę muzyki rozrywkowej. Ty go naśladujesz...
Grzegorz Siata:
- Cała moja rodzina bardzo lubi muzykę Jacksona. Praktycznie wychowywałem się przy jego utworach, ale momentem przełomowym było nagranie wideo, na którym w wieku trzech lat tańczę na stole do piosenki „Billie Jean”. Wtedy jeden z moich wujków nazwał mnie Michaelem. Tak zostało do dzisiaj.

I dlatego powstał musical?
- Po śmierci Jacksona jego muzyka bardzo odżyła, znów zaczęła być modna na różnego rodzaju imprezach. Moja klasa organizowała szkolne przedstawienia. Na jednej z akademii postanowiliśmy uczcić pamięć króla popu. Zaczęliśmy od prostych układów, spotykaliśmy się kilka razy w tygodniu. I pewnego dnia pojawił się pomysł na musical. Tak się zaczęło.

Taka organizacja wymaga wysiłku.
- Musieliśmy w to włożyć dużo pracy, ponieważ wszystko zorganizowaliśmy sami. Udało nam się, ponieważ stworzyliśmy bardzo zgraną ekipę, która miała ochotę coś zrobić. Przez ten musical chcieliśmy pokazać, że młodzież może zrobić wszystko! Oczywiście nic nie odbyłoby się bez pomocy i wsparcia naszej nauczycielki, Agaty Kulig.

Chodzisz albo chodziłeś na lekcje tańca?
- Nie. Nawet nigdy nie uczyłem się tańczyć i bardzo denerwuje mnie, kiedy wszyscy o to pytają! Co do musicalu, to w nauce tańca pomagała mi Justyna Kulig. Ważne jest też to, że ja nie ruszam się jak Jackson. Tańczę do jego muzyki, wykorzystując elementy choreografii, staram się naśladować pewne zachowania Michaela.

Skoro to ci wychodzi, to może powinieneś zostać tancerzem?
- Nie planuję wiązać swojego życia z tańcem, bo życie tancerza jest bardzo trudne. Od października zaczynam studia na Uniwersytecie Papieskim w Krakowie i zapisuję się do partii, ale szczegółów zdradzać nie będę. Moi znajomi śmieją się, że zostanę prezydentem. Ja osobiście chciałbym związać swoje życie z polityką albo pracować w liceum.

Stresowałeś się wychodząc w czerwcu na scenę w Miejskim Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji?
- Podniosła mi się adrenalina. W momencie, kiedy zapaliły się światła, o wszystkim zapomniałem. Liczyło się tylko to, aby dobrze poczuć rytm muzyki i odzwierciedlić go w ruchach ciała. Po występie emocje opadają, po plecach przechodzą ciarki. Dla mnie największą nagrodą były owacje na stojąco, które dowodziły, że publiczność doceniła nasz półroczny wysiłek.
Wasz występ cieszył się wielkim powodzeniem. Wszystkie bilety rozeszły się w ciągu kilku dni. Dobra wiadomość dla tych, których wtedy nie było jest taka, że jeszcze raz będzie można zobaczyć show z tobą w roli Michaela.
- 19 września o godzinie 16 w MOKSiR-ze w Chrzanowie zapraszamy na drugą część musicalu Michael Jackson Live Forever. Pokażemy w nim również nowe układy choreograficzne. Dochody z naszego występu przekażemy konkretnym rodzinom z naszego regionu, które dotknęła powódź. Patronat honorowy nad imprezą obejmie marszałek województwa. Tym musicalem chcemy ukazać prawdziwe oblicze króla popu, który chętnie angażował się w akcje charytatywne.
Marta Domagała

Przełom nr 35 (954) 1.09.2010