Nie masz konta? Zarejestruj się

Ludzie

Człowiek zaklęty w metalu i drewnie

20.01.2010 14:44 | 0 komentarzy | 5 959 odsłon | red
Edward Hagno był artystą, którego sztukę trudno zakwalifikować do jakiegokolwiek nurtu czy prądu artystycznego. Był malarzem, rzeźbiarzem, tworzył w kamieniu, drewnie oraz w metalu. Mimo czternastu lat, które upłynęły od jego śmierci, Chełmek nadal żyje jego sztuką.
0
Człowiek zaklęty w metalu i drewnie
Edward Hagno
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Edward Hagno (1944 - 1996)

Edward Hagno był artystą, którego sztukę trudno zakwalifikować do jakiegokolwiek nurtu czy prądu artystycznego. Był malarzem, rzeźbiarzem, tworzył w kamieniu, drewnie oraz w metalu. Mimo czternastu lat, które upłynęły od jego śmierci, Chełmek nadal żyje jego sztuką.

Artysta urodził się w Libiążu, tu się wychował, uczył i rozwijał młodzieńczy talent, który odkryli w nim nauczyciele ze szkoły podstawowej. To za ich namową rozpoczął naukę w opolskim liceum plastycznym. Po powrocie w rodzinne strony zamieszkał w Chełmku, a pracę artystyczną łączył z zawodową.

Niespokojny duch
Hagno był człowiekiem spontanicznym, niecierpliwym i kontrowersyjnym. Nieustannie poszukiwał nowych wrażeń, ludzi, a także miejsc. Nie potrafił usiedzieć długo w jednym miejscu, nie lubił monotonii - uważał, że za bardzo go męczy, dlatego pracował w różnych zawodach. Zajmował się projektowaniem obuwia w chełmeckich Południowych Zakładach Przemysłu Skórzanego, a do jego obowiązków należało także, dopasowane wzoru buta do konkretnej numeracji.
W fabryce pracował pod okiem państwa Kiszków, technicznie „rozgryzał” to, co zaprojektowali na kartce papieru. Byli oni również jego serdecznymi przyjaciółmi. Wywarli ogromny wpływ na jego artystyczną twórczość. Oprócz tego pracował jako kierowca samochodowy i kombajnista w Przedsiębiorstwie Robót Górniczych w Mysłowicach. Te poszukiwania swojego miejsca na ziemi, owocowały później w jego sztuce.

Życiową dewizą artysty było jedno, krótkie zdanie: „Człowiek jest wolny”. Starał się żyć bez żadnych ograniczeń, po prostu ciesząc się życiem. Umiał również, pomimo ciężkich czasów, stworzyć iluzję - magiczny, bajkowy świat. To dawało jemu i jego najbliższym poczucie wolności. Te, może zbyt idealistyczne poglądy, starał się przekazać swoim dzieciom. Odziedziczyły one po nim nie tylko zamiłowanie do zbierania, renowacji staroci i sztukatorstwa, ale także wewnętrzne poczucie niezależności.
Hagno otaczał się dobrą aurą, co sprawiło, że miał wokół siebie grono serdecznych przyjaciół. Jego dom stał zawsze dla nich otworem. Podczas długich dyskusji o sztuce lubił zaparzać im herbatę w samowarze - traktował to jako swoistego rodzaju ceremoniał.

Koneser dobrego rzemiosła
Artysta otaczał się pięknymi i oryginalnymi przedmiotami. Był również kolekcjonerem. Z sentymentem zbierał stare żyrandole, lampy, żelazka, młynki, drewniane warzechy i meble. Kochał patynę czasu, która zachowywała przedmioty w stanie przez niego zastanym. Często rezygnował z wydawania pieniędzy na wygody życia, na rzecz ratowania dóbr kultury.
Mimo miłości do piękna, nie przywiązywał zbyt dużej uwagi do rzeczy, które sam tworzył. Chętnie rozdawał je przyjaciołom i znajomym. Te drobne gesty sprawiały mu wiele radości, dlatego też w jego domu było niewiele prac - większość z nich znalazła swoje miejsce u jego przyjaciół, a także w prywatnych kolekcjach.

Kowalem swojej sztuki
To, co cechowało Edwarda Hagno, to szeroki wachlarz zainteresowań artystycznych. Realizował się w malarstwie, w portretach psychologicznych, pejzażach, martwych naturach, w których wyrażał najwięcej swoich uczuć. Lubił także duże, wręcz monumentalne formy, dlatego też rzeźbił w drewnie, metalu i kamieniu. Dłuta i inne rzeźbiarskie przybory robił sam „na gorąco”, w swojej kuźni.
Patrząc na jego rzeźby, ma się wrażenie, że w jego dłoniach traciły one swój hart i pozwalały się formować niczym miękka plastelina. Wszystko to sprawia, że jego prace posiadają niepowtarzalną ekspresję i moc, a jednocześnie emanują ciepłem i spokojem - w przeciwieństwie do jego sposobu życia.

Hagno wyrabiał także przedmioty dekoracyjno-użytkowe oraz odlewy z metalu, lubił łączyć szkło z miedzią. Tworzył rzeczy oryginalne i niespotykane - klamry do pasków, wisiorki, pierścionki i guziki.
Przełom lat 80. i 90. to bardzo płodny okres w jego artystycznej twórczości. Brał udział między innymi w zbiorowych wystawach chełmeckiego Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury, Wojewódzkim Przeglądzie Malarstwa Nieprofesjonalnego WDK w Bielsku-Białej, czy w poplenerowych wystawach w Andrychowie, Sanoku i Międzybrodziu.

Za swoje prace był nagradzany na konkursach i przeglądach artystycznych. Zdobył: I nagrodę w Ogólnopolskim Przeglądzie Rzeźby Monumentalnej Twórców Robotników w Sanoku, w 1986 roku, III nagrodę w Przeglądzie Twórczości RSTK w Bielsku-Białej, w 1985 roku, wyróżnienie w Wojewódzkim Przeglądzie Malarstwa Profesjonalnego w Bielsku-Białej, w 1985 roku oraz II nagrodę w Ogólnopolskim Przeglądzie Rzeźby Monumentalnej Twórców Robotników w Chełmku, w 1987 roku.
Dla kościoła pw. Najświętszej Marii Panny w Chełmku wykonał elementy wewnętrznego wystroju: mównicę, chrzcielnicę, tablicę poświęconą księdzu Wcisło, lampę w przedsionku, granitowy próg wejściowy, a także portret św. Cecylii patronki chórów, wykonany techniką metaloplastyczną.
Edward Hagno zmarł przedwcześnie, w wieku 52 lat.

Paulina Łysak
(oprac. na podstawie rozmów z rodziną oraz materiałów archiwalnych MOKSIR-u w Chełmku)

Przełom nr 2 (921) 13.1.2010