Nie masz konta? Zarejestruj się

Kultura

CHRZANÓW. Muzealnicy dostali z USA dzieła chrzanowskiego malarza

19.03.2013 06:01 | 0 komentarzy | 4 779 odsłony | red
W poniedziałek pracownicy muzeum wyciągnęli ze skrzyni nadesłanej z USA obraz, rysunki i popiersie amerykańskiego malarza rodem z Chrzanowa Nathana Wasserbergera. Za miesiąc będzie je można zobaczyć na wystawie.
0
CHRZANÓW. Muzealnicy dostali z USA dzieła chrzanowskiego malarza
Dyrektor muzeum Zbigniew Mazur i pracownica Anna Cieplińska wyjmują nadesłany z USA portret pędzla Nathana Wasserbergera
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W poniedziałek pracownicy muzeum wyciągnęli ze skrzyni nadesłanej z USA obraz, rysunki i popiersie amerykańskiego malarza rodem z Chrzanowa Nathana Wasserbergera. Za miesiąc będzie je można zobaczyć na wystawie.

Jeszcze do niedawna z Chrzanowem byli kojarzeni dwaj malarze – Henryk Uziembło i Władysław Bakałowicz. Dwa lata temu do tej listy dołączył Nathan Wasserberger z Nowego Jorku. W 2011 roku chrzanowskie muzeum kupiło jego obraz przedstawiający matkę i córkę od lokalnego miłośnika historii Eugeniusza Kępińskiego, który nabył dzieło na aukcji.

- Nathan Wasserberger urodził się w 1928 roku przy ulicy Pierackiego, dzisiejszej Krakowskiej, w Chrzanowie. Jako Żyd w czasie wojny przeszedł przez piekło kilku obozów, tracąc rodzinę i przyjaciół. Po wojnie rozpoczął studia na Akademii Julien w Paryżu, prywatnej szkole malarskiej. Kontynuował naukę w Nowym Jorku, gdzie osiadł – mówi Zbigniew Mazur, dyrektor chrzanowskiego muzeum.

Obrazy Wasserbergera są w licznych kolekcjach w Europie i USA. Muzeum nawiązało kontakt z artystą. Ten jednak zmarł w ubiegłym roku.

Mieszkający w Teksasie bratankowie artysty zdecydowali się jednak podarować placówce z rodzinnego miasta wuja kilka dzieł. To rysunki, olejny portret kobiety oraz wykonane z brązu popiersie malarza.

W poniedziałek te wszystkie eksponaty odpakowali pracownicy muzeum. Po inwentaryzacji, można je będzie zobaczyć na stałej wystawie judaiców. Co ważne, dzięki dobremu kontaktowi ze społecznością żydowską byłych chrzanowian, muzeum nie poniosło kosztów transportu przesyłki, którą przez kilka dni sprawdzali celnicy na lotnisku w Balicach.
(RAT)