Nie masz konta? Zarejestruj się

Kultura

Efekty zmagań z gliną

22.04.2009 15:52 | 0 komentarzy | 5 084 odsłon | red
CHEŁMEK. Do wykonywania rzeźb ceramicznych używam, jak na tę sztukę nietypowych przedmiotów. Jest to wałek do ciasta, deska, części tkanin o różnych fakturach - zdradzał na wernisażu Henryk Kopańczyk.
0
Efekty zmagań z gliną
Henryk Kopańczyk w trakcie tworzenia rzeźby damy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

CHEŁMEK. Do wykonywania rzeźb ceramicznych używam, jak na tę sztukę nietypowych przedmiotów. Jest to wałek do ciasta, deska, części tkanin o różnych fakturach - zdradzał na wernisażu Henryk Kopańczyk.

Nie były to puste słowa. Goście Galerii Epicentrum w domu kultury nie tylko obejrzeli gotowe rzeźby, ale także byli świadkami ich powstawania. Przed ośrodkiem kultury stanął papierowy piec do wypalania figur z gliny.

- Jest to dalekowschodnia technika wypalania ceramiki. Bardzo stara - opowiadał dyrektor MOKSiR-u Waldemar Rudyk. - W tym piecu rzeźby wypalają się cztery godziny. Można w nim osiągnąć temperaturę do 800 stopni. Papier nasączony jest roztworem z gliny i dlatego się nie spala, lecz utwardza.

Na oczach przybyłych Henryk Kopańczyk wykonał rzeźbę ceramiczną od początku do końca. Zaprezentował swoją technikę, czyli pokazał jak używa owych nietypowych przedmiotów. Pod jego palcami dość szybko powstała figura przedstawiająca damę w drapowanej sukni z kapeluszem.

Więcej takich dam znalazło się na ekspozycji, ale nie tylko. Były także kształty inspirowane przyrodą oraz głowy i popiersia kobiece.
- Postać kobieca to mój ulubiony temat, bo daje ona dużo możliwości. Także przyroda podrzuca mi wiele pomysłów, jest bardzo ciekawa - zdradzał artysta. - Cała ta wystawa to efekty moich zmagań z gliną, moje poszukiwania. Technika ceramiki wymaga bardzo dużo pracy i dużo wiedzy, nie tylko artystycznej, ale także technologicznej. Dlatego poszedłem w tym kierunku.

Na wystawie łatwo dało się zuważyć cykle prac. W takich właśnie seriach tworzy Henryk Kopańczyk. Zawsze jest jakiś element wspólny, który można odnaleźć w każdej rzeźbie z danego cyklu.

- Dzisiejsza dama, którą zrobiłem, była improwizacją. Wszystkie moje dzieła tak właśnie powstają. Mam przed oczami wyobraźni daną figurę i według tego ją tworzę. Czasami zmieniam jakiś element, bo się okazuje, że inaczej nie da się zrobić. Jednak w ogólnym zarysie jestem wierny swoim wyobrażeniom - przyznaje artysta. - Swoje rzeźby wykonuję z gliny lipnickiej oraz szamotowej. Jest ona bardzo trwała i mrozoodporna - dodaje. - Dlatego ludzie lubią je stawiać w ogrodach. Cieszy mnie to bardzo, bo to jednak formy z naturalnego tworzywa, a nie plastikowe.
Patrycja Stanek

Henryk Kopańczyk
Urodził się w 1945 roku w Łomży. Jest absolwentem szkoły plastycznej w Nowym Wiśniczu oraz Wydziału Plastycznego Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Od 1977 roku uczy ceramiki artystycznej w wiśnickim liceum. Ma za sobą 10 wystaw indywidualnych. Jest członkiem komitetu założycielskiego Stowarzyszenia Związku Artystów Pedagogów Ceramiki i Rzeźby. Prowadzi warsztaty ceramiczne dla szkół.

Przełom nr 16 (884) 22.04.2009