Komunikacja
KOMUNIKACJA. Zapominalscy zapłacą 50 złotych mniej
Członkowie związku komunikacyjnego obniżyli opłatę manipulacyjną dla pasażerów złapanych bez legitymacji potwierdzającej zniżki. Zakazali także laminowania biletów okresowych.
We wtorek delegaci zasiadający w chrzanowskim związku komunikacyjnym wprowadzili zmiany do cennika przejazdów. Pierwsza dotyczy opłaty manipulacyjnej dla osób korzystających z ulg, które podczas kontroli nie dysponują dokumentem informującym o przysługujących im zniżkach. Dotychczas pasażer chcący uniknąć mandatu miał 10 dni na okazanie takiego potwierdzenia w siedzibie związku. Musiał też zapłacić 60 zł opłaty manipulacyjnej. Teraz będzie to 10 zł.
- Chcemy w ten sposób ulżyć pasażerom, głównie dzieciom często zapominającym legitymacji szkolnych, a także ich rodzicom i opiekunom – wyjaśnia Marek Dyszy, szef Związku Komunalnego Komunikacja Międzygminna w Chrzanowie.
Członkowie zgromadzenia uchwalili także, że bilet trzeba przekazywać kontrolującemu do rąk.
- Określenie okazania go nie dla wszystkich było oczywiste. Zdarzały się osoby, dla których oznaczało to mignięcie nim przed oczami pracownika związku – informuje Dyszy.
W cenniku pojawił się również zapis zakazujący laminowania biletów okresowych oraz punkt informujący, że pasażer opłacający przejazd za pomocą telefonu komórkowego, musi tego dokonać zaraz po wejściu do autobusu. Jeśli zrobi to dopiero po rozpoczęciu kontroli, będzie traktowany jakby jechał “na gapę”.
(ko)
Komentarze
9 komentarzy
Przecież mówimy o tym samym wbrew pozorom w tym momencie :D Oboje wiemy co robić jak jest problem z kasownikiem. Po pierwsze kierowca, po drugie ewentualne dodatkowe kasowanie, a jak kanar jest kompletnym głąbem to odmowa przyjęcia mandatu i odwołanie. Ja bym się łatwo nie dał. Pytanie w takim razie jaki Iwon ma problem ze sobą, że takich podstaw nie umie tylko łatwo przyjmuje mandat i płacze dopiero tutaj? :D
yosujiro, wlacz myslenie bo widze, ze nie kumasz. Obowiazkiem kanara jest sprawdzic kasowniki przy kazdej kontroli, a sa tacy ktorzy nie sprawdzaja. Jesli zglaszane sa problemy z kasownikiem to kanarowi trzeba zwrocic uwage, ze ma sprawdzic kasownik kilka razy. Problem pojawia sie wtedy kiedy kanar odmawia. Iwon skasuje bilet jeszcze 3 razy i beda dobre dane, na 4 kasowanie przy kanarze nie bedzie mial juz miejsca, a moze wlasnie za tym czwartym razem pojawilby sie blad. Kanarzy maja czyste blankiety wielkosci biletu i moga dowoli kasownik sprawdzac. Poza tym jesli kasownik komus zle skasowal bilet to czemu nie zglosi tego kierowcy? Aby w czasie kontroli mogl powiedziec o tym kanarowi?
To, że kanar jest debilem ,to znaczy, że lepiej dać sobie wcisnąć karę niż jeszcze raz skasować bilet z innej strony? o_O Litości...
yosujiro, on nie musi kasować kilka razy biletu, żeby kanarowi coś udowodnić. Jeśli w jednym autobusie przynajmniej 2 osoby mają źle bilet skasowany to kanar ma obowiązek kilkukrotnie odbić swoje "bileciki" aby to sprawdzić. Byłam świadkiem zarówno w Rzeszowie jak i w Krakowie gdy odstępowano od kontroli biletów po stwierdzeniu niedziałajacego kasownika, gdy w kasowniku skończył się tusz (farba, czy co tam jest) czy kasownik źle odbija wymagane dane. Ale w naszym grajdołku najwidoczniej kanary się nie znają i chodzi tylko o jak największą ilość mandatów bo będą mieć z tego kasę.
Drogi Iwonie, a czemu nie wsadziłeś tego swojego biletu "do góry nogami" do kasownika, żeby udowodnić kontrolerowi, że tenże kasownik źle działa? Nie usprawiedliwiam złego działania kasownika, ale przy tak łatwym sposobie pokazania awarii, ciężko mi uwierzyć w Twoją historię :)
Do redakcji Przełomu, może Państwo coś wskórają . Niech. ZKKM naprawi kasowniki w autobusach i niech monitoring działa, a nie tak jak teraz to jest - same atrapy. Bo byłem świadkiem sytuacji, że komuś kasownik źle odbił datę i kontroler dał mandat dziewczynie w wieku gimnazjalnym. Niby monitoring jest, ale nie działa i nie da się sprawdzić, że się kasowało w danym pojeździe bilet tego danego dnia i godziny. Według mnie powinni zrobić inne zabezpieczanie. W zeszłym tygodniu mnie samemu kasownik źle odbił datę na 3-4 biletach np. kasownik odbił 21.02, a mamy już 21.03 albo 21.03 a był dzień 24.03. Jeżdżę ZKKM jakieś 10 lat, więc zgłaszałem kierowcy, że kasowniki źle odbiją daty, a oni nic sobie z tego nie robią. Gdy przyjdzie kontroler to nikt nie jest w stanie mu udowodnić, że kasowałem dziś bilet, ale źle odbił datę. Monitoring nie działa, kontroler nie uwierzy, więc musisz płacić mandat. Więc proszę redakcję Przełomu o jakąś interwencje w tej sprawie, ponieważ ludzie jeżdżący na normalnych, jednorazowych biletach są często narażeni na nie słuszny mandat. Kiedyś takie sytuacje rzadko się zdarzały takie sytuacje, lecz w poprzednim tygodniu zdarzało mi to się 3 – 4 razy. Do tych sytuacji nie dochodziło w jednym autobusie, lecz w autobusach z różnymi numerami bocznymi. Może Pan Marek Dyszy powie jak wyjść z sytuacji, gdy np. kontroler złapie daną osobę, która kasowała bilet na zepsutym kasowniku i chce wytłumaczyć to kontrolerowi, lecz ten nam nie wierzy, gdyż nie może tego sprawdzić z powodu zepsutego monitoringu, który znajduje się w niektórych, licznie obleganych przez podróżnych autobusach.
po prostu informuję na forum, może ktoś z Zarządu czyta nie tylko GPC, ale zagląda na posty Przełomu.
Podjąłeś jakieś działania w tej sprawie? Poprosiłeś go o zatrzymanie? Napisałeś skargę na kierowcę? Czy może jednak byłeś bierny i dopiero tutaj próbujesz być obrońcą?
a może Związek zdyscyplinuje świadczących usługi a firmy te zwolnią chamskich kierowców. Sytuacja zaobserwowana dzisiaj, ul. Sienna, godz. 8.14 autobus linii 31. Nadbiega starsza Pani, macha rękami aby kierowca poczekał, gdy była 1 m od autobusu- odjechał. W lusterku widziałem jego zadowoloną mordę, bo inaczej powiedzieć nie można. Bezczelność to mało.