Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Koleją z Sierszy do Suchej

17.06.2014 12:05 | 0 komentarzy | 13 153 odsłon | red
Przed wiekiem można było wygodnie dojechać pociągiem ze stacji Siersza do stacji Sucha. Obecnie połączenia kolejowego już nie ma. Zmieniły się nawet nazwy obu miejscowości. Pamiątką tych czasów są jeszcze budynki dworcowe i… bilety kolejowe.
0
Koleją z Sierszy do Suchej
Stacja kolejowa Siersza. Pocztówka ze zbiorów Eugeniusza Kepińskiego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przed wiekiem można było wygodnie dojechać pociągiem ze stacji Siersza do stacji Sucha. Obecnie połączenia kolejowego już nie ma. Zmieniły się nawet nazwy obu miejscowości. Pamiątką tych czasów są jeszcze budynki dworcowe i… bilety kolejowe.

W 1899 roku uruchomiono linię kolejową Trzebinia – Skawce. Była ona inwestycją prowadzoną przez spółkę posiadającą Kolej Lokalną Siersza Wodna - Trzebinia Skawce. Koncesję na budowę otrzymał Juliusz Siegler, zarządca tenczyńskich dóbr hrabiów Potockich. Linię budowali robotnicy niemieccy i włoscy, a prace ziemne wykonywali zatrudnieni przez spółkę mieszkańcy leżących na trasie kolei miejscowości. 15 sierpnia 1899 roku oddano ją do użytku. Niektóre przystanki kolejowe przy tej trasie powstały później, gdy pociągi już normalnie kursowały. Wcześniej natomiast zbudowano połącznie Sierszy z Trzebinią. Do węzłowej stacji Trzebinia sześciokilometrowy odcinek torów z Sierszy rozpoczęto budować najprawdopodobniej w 1887 roku. Miał służyć do dostarczania materiałów i urządzeń dla kopalni Artur a przede wszystkim do wywożenia z niej węgla. Czas na ruch pasażerski dopiero miał nadejść.

Po pierwszej wojnie światowej linię kolejową oczywiście nadal utrzymywano. Mieszkańcy Sierszy mogli wtedy spod kopalni Artur wybrać się w Beskidy, np. do Suchej. Prezentowany obok bilet wystawiony został na pokonanie tej właśnie trasy w wagonie klasy trzeciej, czyli takim z drewnianymi ławkami. Bardzo komfortowo może nie było, ale za to trasa piękna, a szybkość podróżowania zapewne równie przyzwoita jak na innych liniach. Bilet wydrukowano po polsku i po niemiecku. Oczywiście nie był to druk aktualny, z czasów Polski niepodległej, tylko pozostałość zapasów sprzed 1918 roku. Co ciekawe, nawet sucha pieczęć na bilecie jest z czasów austriackich i przedstawia cesarskiego orła. Także w postaci suchej pieczęci wybita została data wyjazdu – 19 lutego 1920 roku. Przejazd kosztował 3,5 korony (wtedy nie było jeszcze polskiego złotego ani nawet marki polskiej).

Znaczenie przewozów pasażerskich do Sierszy malało już na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku, ale można było nadal ze stacji Siersza pojechać w góry. Do Czartaka i Mucharza albo dalej jeździli pociągami jeszcze dzisiejsi czterdziestolatkowie. Osobowe z Sierszy w stronę Trzebini i ewentualnie dalej wyjeżdżały sześć razy dziennie.
Z utrzymywania pociągów osobowych na tej trasie zrezygnowano jeszcze przed ostateczną likwidacją kopalni Siersza.
Teraz sporej części linii kolejowej 103 już nie ma. Walczą o nią zapaleńcy, ale mało kto wierzy w jej reaktywację.

Stacja Siersza stała się budynkiem mieszkalnym. Lepiej ma się dworzec w Suchej, który nadal służy pasażerom.
Nazwy stacji z biletu z roku 1920 także się zmieniły. Sucha w 1964 roku stała się Suchą Beskidzką, a Siersza od 1969 roku była częścią miasta Trzebinia-Siersza. teraz jest już tylko dzielnicą miasta Trzebinia.
(l)

Przełom nr 23 (1145) 11.6.2014