Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Budowanie ducha i klasztoru

28.05.2009 16:56 | 1 komentarz | 5 078 odsłon | red
Widoczny obecnie z daleka potężny trzebiński kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego przez długie lata, czekając na dokończenie budowy, zwracał uwagę dziwaczną sylwetką, przypominającą bardziej ruinę, niż użytkowany kościół.
1
Budowanie ducha i klasztoru
Sylwetka kościoła pw. Najświętszego Serca Jezusowego po zakończeniu pierwszego etapu budowy w 1911 roku
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Widoczny obecnie z daleka potężny trzebiński kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego przez długie lata, czekając na dokończenie budowy, zwracał uwagę dziwaczną sylwetką, przypominającą bardziej ruinę, niż użytkowany kościół.

Salwatorianie przybyli do Polski w 1900 roku. Najpierw zatrzymali się na trzy lata w Krakowie, potem osiedli w Trzebini. W 1903 roku roku zamieszkali w wynajętym domu przy ulicy Kolejowej, wiodącej od stacji w stronę miasta.

Mimo że był to tylko parterowy budynek, zorganizowana w nim została kaplica dla wiernych. Gdy trzy lata później właściciel budynku zdecydował się na jego sprzedaż, salwatorianie przenieśli się do większego, choć też parterowego budynku, tym razem położonego po drugiej stronie torów kolejowych linii Chrzanów – Trzebinia, czyli bliżej Chrzanowa. Po ,,chrzanowskiej” stronie bracia mogli już działać aktywniej.

Budynek kupili zamiast dzierżawić i szybko zaczęli jego rozbudowę. Dobudowane zostało piętro domu a z dwóch pokoi po dobudowaniu prezbiterium urządzono kaplicę.

Trzebińscy salwatorianie nieśli posługę duchową wiernym z dekanatów w Nowej Górze a nawet Czernichowie, pracowali także jako wikariusze i katecheci w Trzebini, Rudawie i Chrzanowie.

Wyjeżdżali też do robotników z Galicji pracujących w Saksonii i w Kongresówce. Cały czas gromadzili fundusze na budowę kościoła. 26 czerwca 1909 roku położony został kamień węgielny pod budowę świątyni. Pierwszy etap budowy zakończono 8 grudnia 1911 roku.

Zbudowano wtedy prezbiterium, kaplicę, zakrystię i oratorium. Po pewnym czasie udało się uregulować wszystkie zaległe zobowiązania i planować drugi etap budowy świątyni. Plany pokrzyżował jednak wybuch I wojny światowej. W czasie jej trwania i w pierwszych latach po zakończeniu działań wojennych liczono, że budowa wkrótce ruszy od nowa. Okazało sie jednak inaczej. Zastój trwał znacznie dłużej.

Był spowodowany trwającą równocześnie budową kościoła pw. św. św. Piotra i Pawła oraz przede wszystkim kryzysem gospodarczym, który szczególnie dał się odczuć na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku.

Kolejne lata wcale nie były lepsze i do dalszych prac budowlanych można było przystąpić dopiero w 1954 roku. Zakończono je w 1961 roku i wtedy można już było oglądać bryłę kościoła w formie, którą widzimy obecnie.
(l)

Przełom nr 14 (882) 8.04.2009