Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Co w poście czynić wypada

06.05.2009 13:23 | 0 komentarzy | 4 927 odsłony | red
Posypanie głów popiołem było wyraźnym znakiem, że rozpoczynał się Wielki Post. Po środzie popielcowej nie wypadało już organizować balów ani nosić szczególnie wyszukanych sukien. Należało też mniej jeść albo w ogóle zrezygnować z masła, śmietany i cukru, oraz oczywiście mięsa. Kobiety powinny unikać noszenia biżuterii a mężczyźni musieli wyrzec się alkoholu i papierosów.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zwyczaje mieszkańców ziemi chrzanowskiej 

Posypanie głów popiołem było wyraźnym znakiem, że rozpoczynał się Wielki Post. Po środzie popielcowej nie wypadało już organizować balów ani nosić szczególnie wyszukanych sukien. Należało też mniej jeść albo w ogóle zrezygnować z masła, śmietany i cukru, oraz oczywiście mięsa. Kobiety powinny unikać noszenia biżuterii a mężczyźni musieli wyrzec się alkoholu i papierosów.

W uboższych domach post trwał permanentnie, ale na czas Wielkiego Postu i tak starano się ograniczać jedzenie. Za dni postne uważano środy, piątki i soboty. W te dni bezwględnie rezygnowano z mięsa i jakichkolwiek tłuszczów zwierzęcych. Nie korzystano także z mleka i śmietany.

Należało oczywiście częściej i aktywniej uczestniczyć w nabożeństwach, szczególnie w piątkowej Drodze Krzyżowej i niedzielnych Gorzkich Żalach. Rzeczą oczywistą był udział w wielkanocnej spowiedzi. Niektórzy każdy z 40 dni postu zaczynali śpiewaniem godzinek. W tym okresie odbywały się też specjalne nabożeństwa różniące się formą lub miejscem odprawiania od tych w ciągu pozostałych miesięcy roku. Ponad sto lat temu w czasie nieszporów pasyjnych w wielu parafiach ziemi chrzanowskiej kilku młodych mężczyzn, przebranych w czerwone sutanny, leżało krzyżem na środku kościoła. Bardziej oryginalny zwyczaj istniał wtedy w Chełmku. W monografii ziemi chrzanowskiej z 1898 roku Stanisław Polaczek opisywał go tak: ,,W Chełmku, na pamiątkę pojmania Pana Jezusa przez zgraję żydowską, wszyscy mieszkańcy wraz z dziećmi (zaopatrzeni w drewniane tarapatki) wychodzą wieczorem w Wielki Czwartek z domów i wspólnie odprawiają w nocy stacye Męki Pańskiej przy czternastu figurach polnych i kapliczkach przydrożnych. Nabożeństwo to na znacznej przestrzeni po polach i drogach odprawiane trwa od godziny 6. wieczorem do godz. 3 rano. Zwyczaj to godny zaiste naśladowania”.

Ważne miejsce w przygotowaniach świątecznych miało przygotowanie palm. Robiono je z leszczyny, sosny tureckiej, trzciny, jałowca czy wikliny. Do ozdabiania używane były głównie żywe rośliny, unikano popularnych dzisiaj suszonych i barwionych sztucznie kwiatów. W niektórych miejscowościach młodzi chłopcy poczytywali sobie za punkt honoru aby ich palma była najwyższa. Wtedy w jej przygotowaniu uczestniczyła cała rodzina. Palmy do kościoła zanosiły najczęściej dzieci. W domach przejmowali je ponownie dorośli i umieszczali pod dachem jako talizman chroniący przed uderzeniem pioruna. W niektórych miejscowościach z poświęconych palm robiono w Wielki Czwartek krzyżyki, które umieszczano na kalenicach domów, aby chronić je przed pożarem.

W latach trzydziestych XX wieku wszystkie zwyczaje związane z Wielkim Postem zaczęły już być kumulowane w Wielkim Tygodniu. Czas między nim a Popielcem traktowano już z mniejszym religijnym zaangażowaniem, szczególnie gdy chodziło o zakres postu. Tak było na przykład w ,,lewicowych” Myślachowicach, ale w następnych latach również w innych miejscowościach działo się podobnie.
(l)

Przełom nr 10 (878) 11.03.2009