Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Jak koledzy

08.10.2008 16:14 | 0 komentarzy | 5 092 odsłon | red
Wiosną 1924 roku rozpisano w Chrzanowie konkurs na wykonanie planu regulacyjnego dla Gminy Chrzanów. Dokumentację bardzo chciał przygotowywać Leon Karp, chrzanowski budowniczy i geometra.
0
Jak koledzy
Uczestnicy konkursu przeprowadzanego w Chrzanowie w 1924 roku mogli ze sobą walczyć lub przed jego rozpoczęciem dogadać się. Pierwsza strona listu inż. Leona karpa do konkurenta.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wiosną 1924 roku rozpisano w Chrzanowie konkurs na wykonanie planu regulacyjnego dla Gminy Chrzanów. Dokumentację bardzo chciał przygotowywać Leon Karp, chrzanowski budowniczy i geometra.
Był prawie pewien wygranej w konkursie, ale obawiał się jednego z konkurentów do intratnego zapewne zlecenia. Z racji tego, że inżynier Karp był związany z Chrzanowem, wygrana w konkursie miała dla niego znaczenie prestiżowe i mogła zaowocować większą ilością zamówień na jego prace w przyszłości. To zapewne spowodowało, że zdecydował się na napisanie listu, którego fragment reprodukujemy obok.
Konkurent chrzanowskiego budowniczego mieszkał w Krakowie i tam też Karp proponował mu spotkanie. Pisał, że jako ,,na miejscu osiadły i zainteresowany w sprawie planu regulacyjnego dla gminy Chrzanów” proponuje porozumienie się i prosi konkurenta aby ten zechciał ,,wstrzymać się ze złożeniem oferty, ewentualnie złożoną cofnąć”. Otwarcie przyznawał, że ,,na robocie tej już ze względu na prestige mi zależy – nadto nie przewala się u mnie od dochodów”.
Z listu wynika, że być może za sprawą samego Karpa do udziału w konkursie dopuszczono tylko upoważnionych inżynierów budownictwa. To ograniczało już liczbę konkurentów, ciągle jednak pozostawał ten najważniejszy. W liście do niego zapisana została nadzieja chrzanowskiego inżyniera, który oświadczał, że sądzi, iż ,,jeśli nie z innych względów, to już ze względów zawodowych i koleżeńskich znajdziemy łatwo modus vivendi”. Na miejsce owego sposobu miała być wyznaczona któraś z krakowskich kawiarń.
Jak przebiegało spotkanie przy kawiarnianym stoliku i czy w ogóle do niego doszło już się nie dowiemy.
(l)

Przełom nr 41 (857) 8.10.2008