Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Powstaje budowlany supermarket

03.08.2011 15:35 | 0 komentarzy | 9 292 odsłon | red
TRZEBINIA. 6.000 metrów kwadratowych powierzchni, tysiące zamówionych już produktów i zmierzające do celu regały, a także parkingi i kilkudziesięciu szkolących się pracowników. Za kilka miesięcy w Trzebini otworzy swoje podwoje Majster, supermarket rywalizujący na rynku z takimi sieciami jak Castorama, Praktiker czy Leroy Merlin.
0
Powstaje budowlany supermarket
Wizualizacja udostępniona przez inwestora
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

TRZEBINIA. 6.000 metrów kwadratowych powierzchni, tysiące zamówionych już produktów i zmierzające do celu regały, a także parkingi i kilkudziesięciu szkolących się pracowników. Za kilka miesięcy w Trzebini otworzy swoje podwoje Majster, supermarket rywalizujący na rynku z takimi sieciami jak Castorama, Praktiker czy Leroy Merlin.

W powiecie chrzanowskim jest kilka lokalnych składów budowlanych, jest Bricomarche, będzie Mrówka (ta dopiero w przyszłym roku), będzie i Majster.
- Zorientowaliśmy się, że w Chrzanowie i Trzebini nie ma marketu tego typu - mówi Marek Kiełboń, dyrektor administracyjny Rzeszowskiej Centrali Materiałów Budowlanych SA, będącej właścicielem sieci sklepów Majster.
Jest ich 23 w województwach: podkarpackim, lubelskim, świętokrzyskim i małopolskim. W Małopolsce Majster jest w Tarnowie, Mszanie i Nowym Targu.

Mają pomysł
- Nasza ekspansja zmierza w kierunku woj. śląskiego. Wyszukujemy takie obszary, miasta, gdzie nie ma marketu budowlanego naszego typu, choć w Rzeszowie, gdzie jest nasza siedziba, są wszystkie sieci, doskonale tu sobie radzimy - dodaje Kiełboń.
W Trzebini RCMB kupiło ponad hektar gruntu w rejonie byłej cegielni przy ul. Długiej. Stanie tam market mający prawie sześć tysięcy metrów kwadratowych powierzchni.
- Powierzchni ekspozycyjnej, handlowej i magazynowej, bo u nas jest to w większej części wymieszane - wyjaśnia dyrektor administracji RCMB.

Mają problemy
Inwestycja nie rozpoczęła się jednak bez problemów. Zaczęło się od planu zagospodarowania przestrzennego. Ten dla części Trzebini przewidywał wybudowanie budynku z dachem nachylonym pod kątem 30 do 45 stopni. - To przecież jakiś koszmar architektoniczny musiałby być - stwierdza Kiełboń. Temat udało się rozwiązać. Pojawiły się kolejne kłopoty.
- Czas załatwiania formalności w tutejszym starostwie jest dla nas porażający. Mam porównanie z wielu miast w Polsce, gdzie budujemy markety - opowiada Kiełboń i dodaje, że z podobną urzędniczą opieszałością nie spotkał się nigdzie. W starostwie usłyszał, że tak to wygląda w Małopolsce, tylko że nasze doświadczenia z Brzeska (to samo województwo) są zupełnie inne.
- I tam budujemy market. Pozwolenie na budowę uzyskaliśmy w trzy tygodnie. W Chrzanowie wystąpiliśmy o nie w lutym. Jak wszędzie, konieczne były jakieś uzupełnienia, ale prawomocną decyzję dostaliśmy na początku czerwca - mówi, dodając, że tylko osobista interwencja u starosty sprawiła, że nie później. Tylko staroście nie brakło odwagi, by podpisać dokument. Inni czekali na ewentualne odwołania, które mogły nadejść pocztą.
Tymczasem w Trzebini przy budynku dawnej cegielni koczowali gotowi do pracy robotnicy firmy Skanska.
- Podpisaliśmy umowę z wykonawcą, uwzględniliśmy 14 dni na odwołanie, kolejnych siedem na zgłoszenie do nadzoru. Urzędnicy mieli więc więcej czasu, ale nic się nie działo, a Skanska stała i czekała. Na siłę wymogłem na staroście, by podpisał dokument. Ukłon, że w ogóle podpisał - mówi Kiełboń.
To jednak nie koniec kłopotów. Po perypetiach z niezwykle zdewastowanym budynkiem i oczyszczaniem terenu z wszelkiej maści odpadów i śmieci, bo nimi był nawożony, przyszedł czas na potyczki w Enionem.
- Chcąc wykonać przyłącze dowiedziałem się, że potrwa to dziewięć miesięcy, a ja mam okres budowy trzy miesiące. Projekt im już zrobiłem, żeby tylko podłączyli. Ale to stała praktyka wszystkich zakładów energetycznych, więc nie jest to żadne zaskoczenie - opowiada Kiełboń.
Dodaje też, że nie jest wciąż rozwiązana kwestia kanalizacji sanitarnej, której w okolicach dawnej cegielni po prostu brakuje.
Jedną wielką biurokracją są też uzgodnienia dotyczące przebudowy układu komunikacyjnego, głównie wjazdu i wyjazdu do marketu. To żmudne wypełnianie dokumentów na żądanie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie.

Mają sąsiadów
Przy Majstrze, jak wynika z informacji Kiełbonia, ma powstać obszar rekreacji i centrum handlowe naleąace do innego inwestora. RCMB natomiast zapowiada pomoc okolicznym usługodawcom w poprawie wizerunku otoczenia i liczy, że po uruchomieniu marketu ceny w okolicznych składach i sklepach budowlanych spadną o 10-15 proc. - Każdy będzie mógł funkcjonować, ale musi urealnić ceny - przekonuje Kiełboń.
Tadeusz Jachnicki

Przełom nr 30 (1000) 27.7.2011

Czytaj również