Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Pachnąca przesyłka bez znaczka

23.12.2009 15:51 | 0 komentarzy | 5 435 odsłon | red
BIZNES. Zaskoczenie, uśmiech, wzruszenie, czasem konsternacja i niedowierzanie. Ale przede wszystkim radość - to uczucia, jakie nieraz mają wypisane na twarzy osoby odbierające pocztę kwiatową, coraz bardziej popularną formę obdarowywania bliskich.
0
Pachnąca przesyłka bez znaczka
Aleksandra Zmyślony, która z mamą, Grażyną Taborską prowadzi kwiaciarnię i pocztę kwiatową, zaznacza, że oprócz najpopularniejszych bukietów z róż, klienci wysyłają również bombonierki czy maskotki
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

BIZNES. Zaskoczenie, uśmiech, wzruszenie, czasem konsternacja i niedowierzanie. Ale przede wszystkim radość - to uczucia, jakie nieraz mają wypisane na twarzy osoby odbierające pocztę kwiatową, coraz bardziej popularną formę obdarowywania bliskich.

Życzenia nadchodzą z całego świata. W ciągu ostatnich kilku lat takich zamówień bardzo dużo było z Irlandii i Anglii. Jakiś czas temu mieliśmy nawet zamówienia od Basi Trzetrzelewskiej, której mama mieszkała w Jaworznie - przyznaje Stefania Gwizdała z trzebińskiej kwiaciarni Frezja.

Można wysłać w dowolny zakątek świata
Wystarczy kliknąć www.pocztakwiatowa.pl i złożyć zamówienie w dowolnym zakątku świata. Można to zrobić również przez pośredników, jakimi jest większość kwiaciarni w okolicy, zrzeszonych w poczcie.
- Składane w Nowym Jorku zamówienie trafia do centrali, poszukującej najbliższej kwiaciarni w miejscu, do którego kwiaty mają dotrzeć. Klient może wybrać bukiet katalogowy i pokrywa koszty zgodnie z cennikiem. Na terenie Polski ceny dostarczania takich prezentów zaczynają się od ok. 100 zł, za granicę są droższe - podkreśla Aleksandra Zmyślony, która razem z mamą, Grażyną Taborską, prowadzi kwiaciarnię w Chrzanowie.
- W najbliższej okolicy dostarczamy również kwiaty poza pocztą kwiatową, gdzie ceny narzucone są odgórnie. Jeśli zamówienie jest w obrębie Chrzanowa, to klient płaci tylko za bukiet. Dowóz ma gratis. Jeśli chce kwiaty dostarczyć gdzieś dalej, płaci również za transport. W ten sposób realizujemy bardzo dużo zamówień - przyznaje Magdalena Ciapała, właścicielka chrzanowskiego Irysa.

Wzruszająco, zaskakująco
- To był już grudzień, dwa lata temu, gdy przyszło zamówienie z Włoch. Mężczyzna najpierw zamówił bukiet 20 róż, a potem przez kolejnych 20 dni po jednej. Co rano, na powitanie dnia dostarczaliśmy je młodej kobiecie. Ostatni, znów zamówiony bukiet rozminął się z adresatką. Okazało się potem, że zdecydowała się wyjechać do Włoch - opowiada przygodę z pocztą kwiatową Euro Florist Stefania Gwizdała.

Pamięta też zdarzenie, gdy pracująca w USA kobieta nie mogła przyjechać na ślub swojej córki. Poprosiła, żeby dostarczono ogromny bukiet na uroczystość. Ze specjalnymi życzeniami.
- Popłakali się wszyscy ze wzruszenia, gdy odczytano list przy dźwiękach skrzypiec - wspomina właścicielka Frezji.
- Są też jednak zaskakujące zdarzenia. Zastukaliśmy do drzwi adresatki pięknego bukietu. Kiedy się otwarły, stanęła w nich kobieta, a za nią mąż. Okazało się, że to nie on zamówił kwiaty, otrzymała je od innego mężczyzny. Ale ogromnie się ucieszyła, nawet była dumna z tego, że ktoś inny też o niej pamięta - relacjonuje Magdalena Ciapała z Irysa.
Przypomina sobie również zdarzenie, gdy kobieta otwarła drzwi i odmówiła przyjęcia prezentu. Wiedziała od kogo pochodzi.
Nie tylko kwiaty

Wiele osób jednak jeszcze reaguje z nieufnością. Zapierają się, że nie zamawiali bukietu, że to na pewno nie o nich chodzi, albo pytają ile ich to będzie kosztować.
- Sądzę, że z czasem jednak to się zmieni, bo poczta kwiatowa staje się czymś powszechnym. Natomiast radość widoczna na twarzy adresata jest tak miła, że dostarczanie kwiatów staje się czystą przyjemnością - zaznacza Grażyna Taborska.
- Jeśli dostarczamy je w ramach zrzeszenia w poczcie kwiatowej, to zwykle otrzymujemy również numer telefonu klienta. Umawiamy się z nim na dowóz przesyłki, ale staramy się tak rozmawiać, aby zachować trochę tajemnicy - dodaje Aleksandra Zmyślony.
- Często taka przesyłka to nie tylko kwiaty, ale również bombonierka, albo wino czy maskotka lub inne przedmioty - dodaje Magdalena Ciapała.
Ewa Solak

Przełom nr 50 (918) 16.12.2009

Czytaj również