Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Rolnictwo nie interes

05.08.2009 15:55 | 0 komentarzy | 10 064 odsłon | red
Rolnicy coraz mnie sieją. Ci, którzy to jeszcze robią, mają własne kombajny. Nic więc dziwnego, że ostatnie działające w regionie kółka rolnicze mają w czasie żniw coraz mniej zamówień. Niektóre z nich w ogóle zaprzestały działalności gospodarczej, skupiając się na ... organizacji dożynek.
0
Rolnictwo nie interes
Jeden z dwóch wysłużonych „Bizonów” SKR w Płazie niedługo wyjedzie na pola
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Rolnicy coraz mnie sieją. Ci, którzy to jeszcze robią, mają własne kombajny. Nic więc dziwnego, że ostatnie działające w regionie kółka rolnicze mają w czasie żniw coraz mniej zamówień. Niektóre z nich w ogóle zaprzestały działalności gospodarczej, skupiając się na ... organizacji dożynek.

Lada dzień rozpoczną się żniwa. W pełnej gotowości są już firmy wykonujące usługi dla rolników. Czy będą mieć co robić?

Dzika konkurencja
W Spółdzielni Kółek Rolniczych w Alwerni można wynająć kombajn i prasę do słomy. W ubiegłym roku za godzinę pracy kombajnu trzeba było zapłacić 270 złotych, a prasy - 170 złotych.

- Ceny się prawdopodobnie nie zmienią, bo mam nadzieję, że sznurek nie podrożeje. Żniwa powinny się rozpocząć pod koniec lipca i potrwają jakieś dwa tygodnie. W tym roku sporo zbóż ucierpiało w wyniku gradobić, więc część rolników zbierze niewiele - mówi prezes spółdzielni Krystyna Wojewoda.

Przekonuje, że sporym problemem jest podczas żniw „dzika” konkurencja.


- Usługi „Bizonami” wykonują byli górnicy, dorabiający sobie w ten sposób do emerytury. Nie płacą ZUS-u ani podatków, dlatego mogą oferować niższe ceny. Średnio o jakieś 20 złotych mniej niż my za godzinę pracy kombajnu czy prasy. Ludzie liczą się teraz z każdym groszem, więc idą tam, gdzie taniej. W ten sposób tracimy klientów i nie ma sposobu przeciwdziałania takim praktykom - twierdzi prezes Wojewoda.

Istniejący od połowy lat siedemdziesiątych SKR Chrzanów w okresie prosperity skupiał kółka rolnicze z Luszowic, Lgoty, Młoszowej i Płazy. W żniwa wyjeżdżało z jego siedziby aż sześć kombajnów. Obecnie spółdzielnia prowadzi tylko punkt usługowy w Płazie, z którego w żniwa wyjadą dwa dwudziestoletnie „Bizony”.
- Rolnictwo w okolicy podupada, więc z roku na rok kombajny w polu pracują coraz mniej godzin. Obsługujemy rolników z Płazy, Pogorzyc i Bolęcina. Musimy w żniwa zarobić na całoroczną działalność zatrudniającej pięć osób spółdzielni - zauważa Renata Niechwiej, kierownik punktu usługowego w Płazie.

Sprzedali kombajny i budynek
W ubiegłym roku za godzinę pracy kombajnu trzeba było zapłacić 294 zł. Cena ma pozostać bez zmian.
-W godzinę kombajn powinien skosić hektar pola. Jednak gdy zboże jest powalone lub areał położony na górce, pracować trzeba dłużej - dodaje Renata Niechwiej.

Niektóre SKR-y z powodu braku opłacalności w ogóle zaprzestały działalności gospodarczej.
- Rolnicy coraz mniej obsiewali, a wielu ma swoje kombajny. Dlatego dwa lata temu podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu działalności gospodarczej. Sprzedaliśmy dwa „Bizony”, dwie prasy, beczkowóz do wywozu fekaliów oraz budynek, w którym mieliśmy siedzibę. Teraz spotykamy się tylko okazjonalnie w Domu Ludowym w Chełmku z paniami z kół gospodyń wiejskich - oznajmił Stanisław Adamczyk, prezes Kółka Rolniczego w Chełmku. Członkowie kółka przygotowują się więc nie tyle do żniw, co do dożynek, które współorganizują. Święto plonów już 15 sierpnia w Bobrku. Tydzień później, 23 sierpnia, będą świętowali rolnicy z Chełmka, a 30 sierpnia dożynkowy korowód zobaczą mieszkańcy Gorzowa.
Marek Oratowski

Przełom nr 30 (898) 29.07.2009

 

Czytaj również