Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Ograniczyć straty wody

14.05.2009 15:42 | 1 komentarz | 6 071 odsłon | red
Najważniejsze to maksymalnie skrócić czas reagowania na wszelkie awarie w sieci wodociągowej i w ten sposób dążyć do ograniczenia strat wody w sieci - podkreśla nowy prezes spółki Gospodarka Komunalna w Babicach Michał Patrzałek.
1
Ograniczyć straty wody
- Nie jestem zwolennikiem ani straszenia, ani wymuszania. Wolałbym przekonać wszystkich, że podłączenie do kanalizacji po prostu wszystkim nam się opłaca - mówi Michał Patrzałek.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Najważniejsze to maksymalnie skrócić czas reagowania na wszelkie awarie w sieci wodociągowej i w ten sposób dążyć do ograniczenia strat wody w sieci - podkreśla nowy prezes spółki Gospodarka Komunalna w Babicach Michał Patrzałek.

Grażyna Kaim: Słyszał pan, że konkurs na prezesa Gospodarki Komunalnej został ustawiony pod pana? Opinia z takim wpisem pojawiła się na naszej stronie internetowej. Internauta o nicku „prezes” już kilka dni przed rozstrzygnięciem konkursu napisał, że to pan będzie zwycięzcą.
Michał Patrzałek:
- Nie słyszałem takich głosów, ale mogę powiedzieć krótko, że byłem jednym z trzech kandydatów i miałem - tak, jak pozostali dwaj - 30 procent szans na wygranie konkursu. Rada nadzorcza spółki wybrała mnie, należałoby jej członków spytać dlaczego.

Poprosiłam o komentarz przewodniczącego rady nadzorczej spółki Marka Niczyporuka, jak na razie nie otrzymałam odpowiedzi. Rozmawiałam też na ten temat z wójtem Romanem Warchołem, który stwierdził, że usłyszał od członków komisji konkursowej (byli nimi członkowie rady nadzorczej, przyp aut.), że o zwycięstwie zadecydowała opracowana przez pana koncepcja.
- Też tak słyszałem.

Długo pan nad nią pracował?
- Jakieś pięć dni zajęło mi przelanie jej na papier, ale przemyślenia na temat funkcjonowania firmy zajmującej się gospodarką wodną mam już od dobrych kilku lat. Jako mieszkaniec gminy Babice interesowałem się tym tematem.

Będąc mieszkańcem gminy, na pewno pan słyszał, że spółka, na czele której pan stanął, od lat spędza sen z powiek radnym. Z jednej strony narzekają, że jest niedoinwestowana, niekonkurencyjna i nie ma szans na rynku, a z drugiej obawiają się, że jeśli gmina przekaże jej majątek w postaci sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, i w ten sposób ją doinwestuje, to ograniczy sobie kontrolę nad nią. Ma pan antidotum na te wszystkie wątpliwości i utyskiwania?
- Myślę, że za kilka tygodni odpowiem na to pytanie bardziej konkretnie, bo zapoznam się z dokumentami i funkcjonowaniem spółki. Już dziś mogę jednak powiedzieć, że jestem przekonany, iż spółka może być dobrze prosperującym i konkurencyjnym na rynku podmiotem gospodarczym. Zresztą, gdybym tak nie sądził, nie przystępowałabym do konkursu.

Od czego zamierza pan zacząć?
- W swojej koncepcji przedstawiłem kilka działań strategicznych. Są to m.in.: modernizacja sieci wodociągowej, rozbudowa sieci kanalizacyjnej, podniesienie efektywności świadczonych usługi i poszerzenie ich zakresu oraz efektywna obsługa mieszkańców.

Brzmi bardzo atrakcyjnie, ale czy spółkę na to stać? Zanim zapytam za co - mam na myśli pieniądze - zamierza pan realizować te cele, proszę mi powiedzieć więcej na temat dwóch ostatnich punktów. Co autor miał na myśli, pisząc w koncepcji: „podnieść efektywność świadczonych usług” oraz „efektywna obsługa mieszkańców”?
- Co do obsługi klientów, to chciałbym stworzyć stronę internetową, na której byłyby między innymi wyniki badań wody (żeby mieszkańcy wiedzieli co piją), wszelkie informacje bieżące, wzory druków do pobrania, potrzebne numery telefonów, np. w przypadku awarii. Zamierzam też zamieścić na tej stronie ankietę badającą poziom satysfakcji mieszkańców, bo chciałbym wiedzieć, jak spółka jest postrzegana przez ludzi. Moim usilnym dążeniem będzie też uruchomienie pogotowania wodociągowego. Zarówno do szybkiego reagowania w przypadku awarii sieci wodociągowej, jak również do usuwania wszelkich „domowych” awarii wody.

Do czego można by jeszcze wezwać Gospodarkę Komunalną?
- Na przykład do wywozu nieczystości płynnych. Myślę też o wywozie odpadów komunalnych. Wiem, że w gminie działa firma jaworznicka i chyba nieźle sobie radzi, ale my moglibyśmy zaproponować wywóz ziemi, gruzu, odpadów wielkogabarytowych. To jest jeszcze do przemyślenia. Myślę też o zakładaniu dodatkowych liczników wody bezpowrotnie zużytej, na przykład w ogrodzie. Ma to ogromne znaczenie w przypadku podłączenia mieszkańców do kanalizacji, bo płacą tylko za pobranie wody. Co do poszerzenia działalności, to jeśli zostanie ogłoszony konkurs na administrowanie dwoma cmentarzami komunalnymi, w Zagórzu i Mętkowie, to spółka na pewno przystąpi do niego.

Czy w związku z tymi planami myśli pan o zwiększeniu zatrudnienia w firmie?
- Na razie na pewno nie. Nie szykuję żadnej rewolucji, jeśli chodzi o zatrudnienie w spółce. Zwalniać też nie zamierzam.

Jeśli spółka stanie się właścicielem sieci kanalizacyjnej, to powinno jej zależeć na jak największej grupie użytkowników. Problemem - zresztą nie tylko Babic - jest to, że wszyscy chcą kanalizacji, ale kiedy już jest, to niestety - ze względu głównie na koszty - nie wszyscy chcą się do niej podłączyć. Ma pan pomysł jak zachęcić czy wymóc to na mieszkańcach?
- Nie jestem zwolennikiem ani straszenia, ani wymuszania. Wolałbym przekonać wszystkich, że podłączenie do kanalizacji po prostu wszystkim nam się opłaca. Jeśli ktoś uczciwie opróżnia szambo, wzywając beczkowóz, podłączenie do sieci na pewno jest dla niego korzystniejsze finansowo. Ci, którzy nielegalnie pozbywają się ścieków, np. wylewając je na ogród, chciałbym, żeby sobie uświadomili, że to, co gdzieś tam wypuszczą, potem wypiją.

Zasygnalizowałam wcześniej, że zapytam: za co zamierza pan realizować przedstawione i komisji, i teraz czytelnikom, plany?
- Jeśli będziemy realizować więcej, niż dotychczas zadań, to będą większe wpływy do kasy spółki. Poza tym konieczne jest sporządzenie nowej taryfy za wodę.

To znaczy mieszkańcy mają spodziewać się podwyżki ceny wody?
- To się dopiero okaże. Najpierw musimy przygotować nową taryfę, potem musi ją zaakceptować rada nadzorcza spółki i ostatecznie rada gminy.

Jakie są priorytety?
- Przede wszystkim wymiana rur azbestowych w Wygiełzowie. Już tylko tam takie pozostały. Sprawdzałem, jest projekt, i będziemy chcieli jak najszybciej wziąć się za to. Poza tym bardzo zależy mi na ograniczeniu strat wody. Nigdy nie będzie tak, że w stu procentach ich unikniemy, ale obecnie sięgają one około 40 procent. Średnia krajowa wynosi około 20 procent. Gdyby udało nam się osiągnąć ten pułap, byłbym zadowolony.

Jak zamierza pan się do tego zabrać?
- Trzeba w mieszkańcach wyrobić nawyk, że jeśli widzą gdzieś wypływającą wodę, jak najszybciej to zgłaszają. Po to będzie strona internetowa, żeby znaleźć na niej numer telefonu, pod który można zadzwonić. Zamierzam też dołączyć ulotki informacyjne do faktur rozsyłanych do odbiorców. Chciałbym też, żeby w przyszłości udało nam się kupić sprzęt do diagnostyki sieci, umożliwiający szybsze zlokalizowanie miejsca awarii.

Rozmawiała
Grażyna Kaim

Przełom nr 11 (879) 18.03.2009

Czytaj również