Praca, biznes, edukacja
Pomysł na osad
Jeśli gmina otrzyma kolejne 10 mln zł na rekultywację zbiornika po ZSO Górka, jest szansa, że w przyszłym roku uda się zakończyć pompowanie cieczy. Pytanie, co dalej?
W tym roku ministerstwo finansów przyznało 5 mln zł na usunięcie kolejnej porcji toksycznej cieczy. Początkiem października pompy poszły w ruch. Czasu jest niewiele, bo do połowy grudnia gmina musi się rozliczyć z przyznanej dotacji. Liczy, że dzięki tym pieniądzom lustro wody w jeziorku uda się obniżyć o kolejne dwa metry.
Równocześnie trwają starania o pieniądze na przyszły rok. Wniosek o uwzględnienie tego zadania w budżecie państwa złożono do wojewody już latem. To za jego pośrednictwem ministerstwo przelewa pieniądze na konto gminy.
- Staramy się o 10 mln zł. Gdybyśmy otrzymali taką kwotę, jest szansa, że w przyszłym roku udałoby się nam zakończyć pompowanie i dojść już do samego osadu – uważa wiceburmistrz Trzebini, Barbara Siemek.
Niestety, wciąż nie ma pomysłu, co począć z niebezpiecznym osadem. Wszelkie dotychczasowe propozycje były albo za drogie, albo mało skuteczne. Przetarg na utylizację osadu wraz z rekultywacją terenu gmina chce zatem zlecić Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Wiceburmistrz informuje, że projekt pod nazwą „Rekultywacja zbiornika odpadów niebezpiecznych i szkodliwych po zakładach Górka w Trzebini” minister ochrony środowiska zgłosił już do wykazu projektów kluczowych dla Projektu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Przekazał go także do NFOŚiGW, by ten sporządził dla niego pełną dokumentację.
- Wybieram się w tym tygodniu do Warszawy, do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, by przybliżyć temat rekultywacji zbiornika Górki. Przyznam jednak, że trudno się tam rozmawia, bo w Funduszu wciąż zmieniają się szefowie. Gdy któryś w końcu pojmie powagę sytuacji, za chwilę przychodzi nam rozmawiać z kimś innym, i znowu od początku wszystko na nowo musimy tłumaczyć – zdradza wiceburmistrz Siemek.
(AJ)
PRZEŁOM nr 42 (807) 17 X 2007