Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Urząd Celny pogrążył rafinerię

18.04.2007 16:42 | 1 komentarz | 6 127 odsłon | red
Urząd Celny w Krakowie wydał wyrok na trzebińską rafinerię. Odmawiając rozłożenia na raty 120 mln zł (z odsetkami) zaległej akcyzy, stwierdził, że zakład nie ma przyszłości, nie jest w stanie spłacić zadłużenia, i jest faktycznie utrzymankiem państwa.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Urząd Celny w Krakowie wydał wyrok na trzebińską rafinerię. Odmawiając rozłożenia na raty 120 mln zł (z odsetkami) zaległej akcyzy, stwierdził, że zakład nie ma przyszłości, nie jest w stanie spłacić zadłużenia, i jest faktycznie utrzymankiem państwa.

Rafineria zaskarżyła tę decyzję do dyrektora Izby Celnej w Krakowie. Jeśli decyzja organu pierwszej instancji zostanie podtrzymana, rafinerii grozi upadłość.
W przyszłym tygodniu planowane jest spotkanie przedstawicieli gminy Trzebinia, powiatu, oraz zarządu i związków zawodowych Rafinerii Trzebinia w ministerstwie finansów.
- Zapewne zostanie poruszona krzywdząca zakład decyzja Urzędu Celnego oraz jego przyszłość w związku ze wstrzymaniem produkcji biodiesla – mówi wybierający się na to spotkanie radny Franciszek Wołoch.
- Niewątpliwie okolicznością przemawiająca za udzieleniem podatnikowi pomocy jest skala zatrudnienia, jakie generuje grupa kapitałowa Rafinerii Trzebinia SA w regionie (800 osób – przyp. red.). Jednakże fakt ten nie może usprawiedliwiać dalszego finansowania działalności przedsiębiorstwa podatnika przez budżet państwa – napisał naczelnik Urzędu Celnego w Krakowie.
UC podnosi, że rafineria w ciągu ostatnich trzech lat już wiele razy korzystała z ulg w spłacie zobowiązań podatkowych. Kwota umorzeń bez odsetek wyniosła ponad 100 mln zł.
Rafineria jest osaczona z powodu różnych postępowań toczących się w jej sprawie. Oprócz Urzędu Celnego, zaległą akcyzą (za lata 2002, 2003 i cztery miesiące 2004 roku) zajmuje się Urząd Kontroli Skarbowej. To postępowanie dotyczy dużo większej sumy - 1 mld 100 mln zł (z odsetkami). Miało się zakończyć w marcu. Wyniku wciąż nie ma. Jak powiedziała „Przełomowi” w październiku ubiegłego roku Grażyna Kuś, prezes zarządu rafinerii, jeśli UKS nakaże zapłacić zaległy podatek akcyzowy, to „rafinerii już nie ma”.

Reakcją na pismo naczelnika Urzędu Celnego w Krakowie jest ogłoszona w ubiegłym tygodniu akcja protestacyjna. Związkowcy zdecydowali się na razie tylko na oflagowanie zakładu. Napisali również listy protestacyjne do premiera, ministerstwa finansów, oraz naczelnika Urzędu Celnego w Krakowie. Nie wykluczają jednak zaostrzenia protestu. Jeśli sytuacja się nie poprawi, grożą zbiorową głodówką oraz pikietami w Warszawie oraz w Krakowie.
- Naczelnik Urzędu Celnego miał prawo odmówić spółce rozłożenia na raty zaległej akcyzy. Z tym nie dyskutujemy. Chodzi nam jednak o formę jego wypowiedzi. W liście do zarządu sugeruje, że rafineria przez ostanie lata żyła na garnuszku państwa. A z tym zgodzić się nie możemy. Przecież tylko w ubiegłym roku odprowadziliśmy do budżetu państwa około 400 mln zł podatku. To nie są małe pieniądze – przekonuje Jan Mentel, przewodniczący NSZZ Solidarność trzebińskiej rafinerii.

Komu zależy na upadłości?
Zdaniem związkowców, to, co dzieje się wokół ich firmy, świadczy o tym, że komuś zależy na doprowadzeniu jej do upadłości, a następnie na przejęciu za nieduże pieniądze nowoczesnej instalacji do produkcji biopaliw. Pytanie: komu?
- Wszystkie strzały otrzymujemy od ministerstwa finansów. Najpierw niekorzystna dla nas decyzja pani minister Zyty Gilowskiej o obniżeniu ulg akcyzowych na biopaliwa. Skutkowała ona wstrzymaniem początkiem tego roku produkcji ON BIO 10, bo jego dalsze wytwarzanie stało się dla nas nieopłacalne. Teraz decyzja Urzędu Celnego w Krakowie, który odmawiając nam spłaty zaległej akcyzy w ratach, blokuje dalsze prowadzenie na terenie zakładu składu podatkowego. Do tego jeszcze ciągnąca się od trzech lat kontrola Urzędu Kontroli Skarbowej – wylicza Jan Mentel.
Henryk Sobierajski, przewodniczący Międzyzakładowych Branżowych Związków Zawodowych w Grupie Kapitałowej Rafinerii Trzebinia SA: - Gdyby tylko ministerstwo finansów zmieniło swoje stanowisko i produkcja biopaliw znów stała się opłacalna, udałoby się nam wybronić zakład. Sami poradzilibyśmy sobie z długami, bo mamy ludzi, mamy sprzęt. Ale tu liczy się czas. Do przyszłego roku, gdy produkcja biopaliw znów będzie opłacalna, możemy nie dotrwać. Gdy ogłoszą upadłość, załoga straci pracę. Wtedy żadne układy zbiorowe nie będą obowiązywać. Ludzie na odchodne dostaną grosze – obawia się.

Powrót do ropy
Mimo patowej sytuacji zarząd rafinerii podjął działania mające na celu jej restrukturyzację. Spółka postanowiła wrócić do przeróbki ropy naftowej pochodzenia krajowego Kilka dni temu podpisała umowę na dostawę ropy z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem SA. Do końca grudnia 2008 roku PGNiG ma dostarczać trzebińskiej rafinerii 15 tysięcy ton ropy miesięcznie z oddziału w Zielonej Górze. Wartość umowy opiewa na ponad 355 mln zł. Rafineria zamierza również skupić się na sprzedaży produktów ropopochodnych: olejów opałowych ciężkich i lekkich, benzyny do pirolizy i innych półproduktów służących do dalszego przerobu, głównie przez spółki należące do koncernu PKN Orlen SA. Chce także świadczyć usługi logistyczne w zakresie paliw i oleju opałowego dla PKN Orlen SA, zamierza podpisać z Orlenem kontrakt na komponowanie oleju napędowego z udziałem biokomponetów. Pozycję na rynku biopaliw chce utrzymać także poprzez sprzedaż biokomponentów na rynku Unii Europejskiej.
W celu uzyskania płynności finansowej zarząd postanowił złożyć Orlenowi ofertę sprzedaży udziałów w Orlen Oil sp. z o.o. i Orlen Asfalt sp. z o.o.
Wszystkie działania zmierzają ku temu, by przetrwać do 2008 roku, kiedy to zostanie wprowadzony obowiązek wykorzystywania biokomponetów do produkcji paliw.
Anna Jarguz, (AM)

Dla „Przełomu”
Posłanka Beata Szydło:
- W sprawie trzebińskiej rafinerii już dziś, w środę, mam spotkanie w ministerstwach finansów i skarbu państwa. Po rozmowie z prezes zakładu, Grażyną Kuś, ustaliłyśmy, że teraz najważniejsze dla zakładu jest odwołanie się od decyzji naczelnika Urzędu Celnego w Krakowie i umożliwienie spółce spłat zaległej akcyzy w ratach. O to będę wnioskować. Wciąż jednak musimy czekać na wyniki kontroli Urzędu Kontroli Skarbowej. Jeśli będzie niekorzystna dla rafinerii, a na taką ewentualność też trzeba się przygotować, to już niewiele będzie można zrobić.

***
W ostatnich trzech latach kwota umorzonych rafinerii podatków (bez odsetek) wyniosła 107.908.232 zł. W tym okresie – jak wynika z informacji Urzędu Celnego w Krakowie – w spółce odnotowano zysk za lata 2004 i 2006 w wysokości 36.734.649 zł, czyli prawie trzykrotnie mniejszy, niż kwota udzielonych ulg (nie licząc 2005 roku, kiedy to spółka odnotowała znaczną stratę). Według Urzędu Celnego, to wyliczenie wyraźnie wskazuje, że dotychczasowa działalność rafinerii w dużej mierze bazuje na licznych ulgach i zwolnieniach.

PRZEŁOM nr 16 (781) 18 IV 2007

Czytaj również