Kolejny wniosek gminy o pieniądze na dalsze odpompowywanie toksycznej cieczy ze zbiornika po ZSO Górka trafił na biurko ministra finansów.
Tym razem władze Trzebini, za pośrednictwem wojewody, starają się nie o pięć milionów złotych, jak poprzednim razem, tylko o cztery. Większej kwoty nie udałoby się wydać do końca roku.
- Do tej pory lustro wody obniżono o 3,2 metra. Gdybyśmy otrzymali pieniądze z budżetu państwa, to jest szansa na jego obniżenie o kolejne cztery metry – mówi burmistrz Adam Adamczyk. – Jestem dobrej myśli. Dlatego już zleciłem Rejonowemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji oraz firmie Ekonaft, które ostatnio zajmowały się pompowaniem, przygotowanie urządzeń – dodaje.
Obniżenie poziomu zbiornika o następne cztery metry oznacza, że wciąż zalegałoby w nim sporo toksycznej cieczy. Jeziorko w najgłębszej strefie ma aż 18 metrów, jego powierzchnia to około 3 ha. Zresztą, odpompowanie wody to dopiero początek rekultywacji. Na dnie zalega też osad.
- Na razie nie potrafimy nawet wyliczyć, ile będzie kosztowała utylizacja osadu. O kosztach będzie można mówić dopiero, gdy powstanie jakaś konkretna koncepcja – przyznaje burmistrz.
Mimo braku koncepcji, władze gminy zabiegają o pieniądze. Szansą jest tworzony właśnie rządowy program, który ma wytypować najpilniejsze dla kraju zadania z dziedziny ochrony środowiska.
(AJ)

Przełom nr 38/752 20.09.2006