Temat uporządkowania numeracji autobusów miejskich oraz ucywilizowania ich wyglądu poruszył czytelników internetowego wydania „Przełomu”.

Co prawda są wypowiedzi, które próbowały ukierunkować dyskusję na ślepe tory (przypominają powtarzaną do znudzenia zachowawczą argumentację szefa związku sprowadzającą się do stwierdzenia „nie da się” – przyp. red). Sugerowały też, że wywołanie tematu przez „Przełom” to szukanie taniej sensacji. Jednak większość dyskutantów podziela pogląd redakcji i uważa, że organizator komunikacji miejskiej w trzech gminach powiatu chrzanowskiego, czyli ZK KM, powinien wymusić na przewoźnikach pewne działania zmierzające do poprawy estetyki publicznego transportu. Większość dyskutantów uważa, że ujednolicenie kolorów autobusów miejskich to nie powrót do czasów „czerwonego autobusu, który mknął przez ulice miasta”, ale sięgnięcie do najlepszych wzorów współczesnych. Transport publiczny po prostu nie może przypominać „cygańskiego taboru”, jak napisała jedna z Czytelniczek, bo rzutuje na prestiż miasta.

Wkrótce przetarg na obsługę większości związkowych linii. Będziemy się dokładnie przyglądać przygotowywanej przez ZK KM specyfikacji, czyli warunkom stawianym przewoźnikom. Zobaczymy też, czy organizatora komunikacji miejskiej stać na jakiekolwiek pomysły związane z estetyką, czy jest w stanie uporządkować numerację autobusów i bałagan w ich oznakowaniu, na który zwracają uwagę pasażerowie. I naszym zdaniem nie jest to żadna „tania sensacja”, tylko zwykła potrzeba porządku i przyzwoitego wyglądu tego, co nas otacza.
Wygląda na to, że kończą się czasy przyzwolenia na dziadostwo.
(AM)

Artykuł pod tytułem "Odczarować te numery" ("Przełom" nr 19/733 10.05.2006) wraz z komentarzami internautów znajdziesz TUTAJ.