Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Bereza kontra Siata

02.10.2008 14:04 | 1 komentarz | 7 500 odsłon | red
Radni uwikłali się w konflikt, na którego rozwiązanie nie mają wpływu. Dlatego uwikłali się niepotrzebnie.
1
Bereza kontra Siata
Krzeszowiccy radni przyjęli deklarację woli udziału gminy w przekształceniach organizacyjno-prawnych balneologii
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Radni uwikłali się w konflikt, na którego rozwiązanie nie mają wpływu. Dlatego uwikłali się niepotrzebnie.
Komisja ochrony zdrowia sejmiku województwa jednogłośnie przegłosowała odwołanie Katarzyny Siaty ze stanowiska dyrektorki. Kilka dni wcześniej taki wniosek do zarządu województwa złożyła rada społeczna ośrodka, której przewodniczy Jan Bereza. Bereza jest też sekretarzem gminy Krzeszowice.
W odpowiedzi na to pracownicy balneologii zebrali podpisy pod pismem do marszałka, wyrażającym poparcie dla dyrektorki. Katarzyna Siata natomiast złożyła do niego wniosek o odwołanie przewodniczącego rady społecznej Jana Berezy.

Zaniepokojeni
Wobec planów województwa, dotyczących przekształceń własnościowych ośrodka, Katarzyna Siata przygotowała biznesplan i projekt utworzenia spółki pracowniczej. Obawiała się przejęcia balneologii przez obcy kapitał. Potencjalni inwestorzy już dali o sobie znać. Jej pomysł poparło blisko 70 proc. pracowników. Sprzeciwiły się związki zawodowe i rada społeczna.
Tymczasem dwie trzecie pracowników podpisało umowy notarialne o założeniu spółki. Oznaczać to miało gotowość ośrodka do przekształceń, gdyby sejmik zadecydował o jego prywatyzacji. Decyzja dyrekcji zaniepokoiła radę społeczną i komisję zdrowia sejmiku.
- W świetle prawa, województwo nie przystąpiło do procesu prywatyzacji. Nieuzasadnionym było więc podejmowanie takich działań przez dyrekcję. Wcześniej należało przeprowadzić tajne referendum wśród załogi i przedstawić inne możliwości przekształceń – uważa przewodniczący rady społecznej Jan Bereza.

Patrzeć na własne podwórko
O odwołaniu lub pozostawieniu na stanowisku Katarzyny Siaty zadecydować ma ostatecznie zarząd województwa.
Tymczasem procesem przekształceń i ewentualnym przejęciem balneologii zainteresowała się gmina Krzeszowice. Deklarację woli jej udziału w przekształceniach przyjęto dwunastoma głosami za. Trzech radnych wstrzymało się, a czterech było temu przeciwnych.
- Deklaracja jest przedwczesna, skoro województwo nie ma planów prywatyzacyjnych. Takie postępowanie gminy podważa kompetencje marszałka. Zaangażowanie w ten proces uwikła nas w konflikt z dyrekcją ośrodka i samorządem wojewódzkim – uważa radny Władysław Gwiazdowski.
- Rehabilitacja jest akurat dziedziną jak najbardziej nadającą się do prywatyzacji. Gmina nie powinna się w to angażować – dodaje radna Teresa Szczurek.
- Poza tym powinniśmy zajmować się problemami na własnym podwórku. Tyle na tym możemy zyskać, że będziemy musieli wydawać dodatkowe pieniądze na dotowanie ośrodka – zaznacza Jerzy Wieczorek.

Opcja gminnej pomocy
Takie samo zdanie na ten temat miał wiceprzewodniczący rady Roman Żbik. Głosy te nie przekonały jednak ani pozostałych radnych, ani burmistrza, ani sekretarza gminy, będącego równocześnie przewodniczącym rady społecznej ośrodka i radnym sejmiku.
- Władze gminy chcą decydować o losach ośrodka, a nam, pracownikom, chce się odebrać taką możliwość – stwierdza dyrektor Siata.
Pierwsza opcja gminnej pomocy zakładała połączenie balneologii z Krzeszowickim Centrum Zdrowia. Wycofano się jednak z tego, upoważniając burmistrza do prowadzenia rozmów z samorządem wojewódzkim.
Ewa Solak

Przełom nr 40 (856) 1.10.2008

Czytaj również