Nie masz konta? Zarejestruj się

Sukiennice albo strumyk

04.04.2007 00:00
Radni z gminnej komisji rozwoju są przeciwni odbudowie sukiennic. Bo po pierwsze, inwestycja podrożyłaby koszty rewitalizacji centrum, a po drugie - zabrałaby zbyt wiele miejsca na niewielkim Rynku.
Radni z gminnej komisji rozwoju są przeciwni odbudowie sukiennic. Bo po pierwsze, inwestycja podrożyłaby koszty rewitalizacji centrum, a po drugie - zabrałaby zbyt wiele miejsca na niewielkim Rynku.
Autorka programu rewitalizacji centrum, dr inż. Anna Ostręga z krakowskiej AGH, wraz z architekt miejską Bogumiłą Kłeczek, przygotowały dwie, wstępne koncepcje zagospodarowania płyty Rynku. Pierwszą - uboższą, bez sukiennic, oraz drugą - bardziej okazałą, zakładającą ich odbudowę oraz wytyczenie strumyka, który przecinałby płytę Rynku.

Godyń widzi konie
- Mieszkańcy, którzy konsultowali program rewitalizacji, sugerowali odtworzenie sukiennic. Oczywiście nie będą to sukiennice przypominające te krakowskie, bo w Trzebini nie ma na to miejsca. Taki obiekt stanowiłby jednak perełkę architektoniczną gminy. Moglibyśmy tam urządzić stoiska multimedialne z bezpłatnym dostępem do internetu, znaleźć też miejsce na tymczasowe kramy, otwierane przed świętami – przekonywała komisję Bogumiła Kłeczek.
Ta wizja do radnych jednak nie przemówiła. Poza Franciszkiem Brzózką, któremu pomysł odbudowy sukiennic się spodobał.
- Mu tu mówimy o sukiennicach, a to był kiedyś zwykły budynek, przy którym zatrzymywały się wozy z końmi – przypomniał zebranym Emil Godyń.
- Odbudowa sukiennic nie ma sensu, bo obiekt zająłby dużą część Rynku i podwyższył koszty rewitalizacji. Ludzie tego nie chcą – oświadczył Grzegorz Żuradzki.

Żuradzkiego nie posłuchali
Z jeden strony radny Żuradzki szukał oszczędności, z drugiej zaś zasugerował, by obszar rewitalizacji poszerzyć. Stwierdził, że gmina w pierwszej kolejności powinna zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców i wybudować dwa podziemne przejścia dla pieszych – pod ul. Młoszowską w okolicach targowiska, oraz pod drogą krajową na wysokości placu przy Ochronkowej.
- To wcale dużo nie kosztuje. Wiem, bo teraz rozpatrujemy budowę takich przejść w Chrzanowie. Jedno takie przejście to milion złotych – wyliczał Grzegorz Żuradzki.
Zapał radnego gasił przewodniczący rady Stanisław Szczurek: - Te pomysły wychodzą poza granice terenu wyznaczonego do rewitalizacji. Będę szczęśliwy, jeśli do końca nie tej, tylko przyszłej kadencji, uda nam się zagospodarować ścisłe centrum miasta. Dopiero wtedy będzie można myśleć o kolejnych inwestycjach – skomentował przewodniczący Szczurek.
Ostateczne, stanowisko radnych z komisji rozwoju jest takie, że o poszerzeniu obszaru rewitalizacji na razie nie ma co myśleć. Po drugie, nie będzie na Rynku sukiennic. Po trzecie - element wodny w Rynku powinien mieć formę fontanny i płynącej rzeczki.
(AJ)

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 14 (779)
  • Data wydania: 04.04.07

Kup e-gazetę!