Nie masz konta? Zarejestruj się

Uzdrowisko w Krzeszowicach - problem dla następców

20.09.2006 00:00
Nasza gmina posiada wszystkie atuty, by mogła uzyskać status uzdrowiska. Powinniśmy to wykorzystać – przekonuje Anna Kubajak ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krzeszowickiej.
Nasza gmina posiada wszystkie atuty, by mogła uzyskać status uzdrowiska. Powinniśmy to wykorzystać – przekonuje Anna Kubajak ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krzeszowickiej.
- Możliwości pracy i inwestycji są realne. W ubiegłym roku zwiedzałam wiele uzdrowisk. Widziałam jak wykorzystano je między innymi pod względem turystycznym. Myślę, że u nas mogłoby się ono rozwijać np. w kierunku Nowej Wsi – dodała.
- W latach osiemdziesiątych, kiedy wokół Krzeszowic rozwijało się wiele zakładów produkcyjnych, faktycznie nie spełnialiśmy tylko warunku dotyczącego czystości powietrza. Dziś tych zakładów jest znacznie mniej i, oprócz Alcoru, właściwie kłopotów z zanieczyszczeniem nie mamy. Zapasy wody źródlanej są. Chciałabym, by udało się stworzyć uzdrowisko jeszcze póki żyję – mówi Teresa Czerny, wiceprezes SMZK.

Korzyści? Tylko jakie?
- W strategii rozwoju gminy zawarliśmy wiele zapisów dotyczących rozwoju turystyki oraz usług nieszkodliwych dla środowiska jak również jego ochrony. Jakie korzyści moglibyśmy osiągnąć, gdyby gmina stała się uzdrowiskiem? Wiem, że jest także opłata zdrojowa, ale nie sądzę, że byłaby to duża kwota. Czy mielibyśmy szanse na większe środki z zewnątrz? – zapytuje wiceprzewodniczący rady, Roman Żbik.
- To nie chodzi o odchodzenie od zapisów w strategii, tylko jej rozszerzenie. Myślę, że na leczeniu rehabilitacyjnym i turystyce moglibyśmy skorzystać. Można rozszerzyć zakres usług leczniczych, rozbudować oddział szpitalny, stworzyć miejsca opieki dla starszych osób. Na pewno znajdzie się wiele osób chcących inwestować. Byłyby to także usługi będące w zasięgu możliwości wielu mieszkańców miasta. Ważne, by w centrum nie znalazły się zakłady przemysłowe – przekonuje Anna Kubajak.

Nie marnować bogactwa
Według zapisów ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym, w centrum nie może być stacji benzynowych, obiektów handlowych o powierzchni większej niż 400 m2, nie może być parkingów powyżej 50 miejsc. Te sprawy to kwestia zmian urbanistycznych w mieście.
- Czy mamy szansę niektóre warunki spełnić? – dopytuje Roman Żbik.
- W XIX wieku Krzeszowice były uzdrowiskiem. Jednak od tego czasu zaszły ogromne zmiany. Nie podaliście państwo całego brzmienia artykułu ustawy, mówiącego, czego się w uzdrowiskach zabrania. Te warunki byłoby nam bardzo ciężko spełnić. Walory uzdrowiska posiadamy, a wyniki badań, prowadzonych kilka lat temu mówią, że możemy być uzdrowiskiem. Nie chodzi jednak o to, byśmy chodzili dumni z samej nazwy „zdrój”, ale o to, by realizować ten kierunek rozwoju, o którym również mówi strategia – tłumaczy miłośnikom burmistrz Wiesław Jagiełło.
- Nam nie chodzi tylko o nazwę. Dziś tylko rozmawiamy na ten temat, ale za parę lat może okazać się, że takich możliwości już nie mamy. Napór inwestycyjny będzie coraz większy. Ważne, by rozpocząć prace w konkretnym kierunku, bo zmarnujemy to, co jest naszym bogactwem – podkreśla Anna Kubajak.

Co nagle to po diable
- Za dwa miesiące czekają nas wybory. Zasiądą tu pewnie nowi ludzie. Nie uciekniemy od tego tematu, ale inni radni mogą mieć inne pomysły. Myślę, że powinniśmy zostawić im tę sprawę, bo my przez ten czas niewiele możemy zrobić. Warto zastanowić się nad tym i spowodować dyskusję publiczną. Bo przecież to od mieszkańców także powinno zależeć, czy chcą uzdrowiska, czy nie – przekonuje radny Jerzy Wnęk.
- Stworzenie warunków do rozwoju inwestycji o charakterze uzdrowiskowym bez ograniczeń, jakie narzuca ustawa, może spowodować, że miano zdroju i tak będziemy mieli. Nasza kadencja się kończy. Dla następnej rady będzie to temat warty poruszenia – dodaje Władysław Gwiazdowski.
- Społeczeństwo musi się na ten temat wypowiedzieć, bo po przeczytaniu ustawy odnoszę wrażenie, że „zdrój” to nic innego, jak nakładanie mieszkańcom kagańca dla rozwoju – mówi radny Jan Godyń.
Ewa Solak

Na zdjęciu: - Powinniśmy wykorzystać walory Krzeszowic, bo możemy zmarnować to, co jest naszym bogactwem – przekonuje Anna Kubajak z SMZK (pierwsza z lewej) 

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 38 (752)
  • Data wydania: 20.09.06

Kup e-gazetę!